SportoweBeskidy.pl: Nie tak dawno gościem Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Buczkowicach był prezydent Andrzej Duda. Jakie to było wydarzenie dla placówki?
Jarosław Konior:
Na pewno wyjątkowe i historyczne dla naszej szkoły, ale też całego regionu. Nieczęsto się zdarza, aby głowa państwa przyjeżdżała do szkoły o sportowym charakterze tak chętnie. Pan prezydent przyjął zaproszenie bardzo chętnie i najwyraźniej w naszej szkole mu się spodobało. Miał przyjechać na około godzinę, tymczasem został z nami aż przez 4,5 godziny. Wspólnie oglądaliśmy konkurs skoków w Innsbrucku w ramach Turnieju Czterech Skoczni. A tak się ciekawie złożyło, że były to zawody z wyraźnym akcentem naszej szkoły, bo zadebiutował w nich wśród najlepszych skoczków nasz uczeń Tomek Pilch.

SportoweBeskidy.pl: Wszyscy mogli słyszeć przemówienia oficjalne, a o czym toczyły się rozmowy zakulisowe?
J.K.:
Poruszane były oczywiście przede wszystkim tematy sportowe, choć nie tylko narciarskie. Rozmawialiśmy o naszej szkole, o jej potrzebach bieżących. Nie chcieliśmy oczywiście wywierać żadnych nacisków, natomiast pozwoliłem sobie wręczyć na ręce pana prezydenta koncepcję trasy biegowej w Buczkowicach, o której ciągle jako szkoła marzymy. Udało nam się rozwiązać problem treningów na Białym Krzyżu. Do tej pory wyjazd skuterem czy ratrakiem, by przygotować tamtejsze trasy był utrudniony. Krótko po wizycie otrzymaliśmy telefon o pozytywnym dla nas załatwieniu tego tematu. To o tyle ważne, że ma wpływ na nasze treningi i ich jakość.


SportoweBeskidy.pl: Przy szkole trwa inwestycja budowy hali sportowej. Kiedy będą z niej mogli korzystać młodzi sportowcy?
J.K.:
Trwają jeszcze prace ziemne, na szczęście pomimo zmiennej pogody nie ma żadnych przestojów w inwestycji. Zakończenie przewidziane jest na czerwiec 2019 roku, ale jesteśmy dobrej myśli, że hala będzie oddana do użytku wcześniej. Idealnie byłoby, abyśmy mogli korzystać z niej zimą. Nie tylko hala jest potrzebna, ale i siłownia oraz salka do odnowy biologicznej. Nowy obiekt te kwestie nam zabezpieczy, usprawni funkcjonowanie zajęć sportowych, więc z niecierpliwością wyczekujemy finiszu. To niezbędne, by kontynuować profesjonalne szkolenie, z którego nasza szkoła słynie.
Inwestycyjnie dzieje się zresztą przy szkole więcej dobrego. Zakończyliśmy remont łazienek w szkole, obecnie modernizujemy łazienki w naszym internacie. Jesteśmy również przed kolejnym etapem prac związanych z zagospodarowaniem szkolnego podwórka.


SportoweBeskidy.pl: Cieszą pana zapewne dokonania polskich skoczków, zwłaszcza byłych uczniów Stefana Huli i Piotra Żyły...
J.K.:
Medal, jaki zdobyli podczas mistrzostw świata w lotach narciarskich to wielki sukces. I dobrze wróży przed lutowymi Igrzyskami Olimpijskimi. Stefan Hula ukończył nasze Liceum, Piotra Żyłę mieliśmy z kolei wśród podopiecznych w Gimnazjum. Liczymy, że obaj wystartują w drużynie podczas najważniejszych w tym roku zawodów i przywiozą z Korei medale. Mamy już w naszej placówce medalistów mistrzostw świata indywidualnie i w drużynie, ale na medal z igrzysk wciąż czekamy. Nie będzie to oczywiście proste, ale uważam, że mamy na to szanse. Nie ma co natomiast niepotrzebnie „dmuchać balonika”. Zostało trochę czasu, który można dobrze wykorzystać, by forma na igrzyska była tą na miarę skutecznej rywalizacji wśród najlepszych.

SportoweBeskidy.pl: Krótko przywołał pan wcześniej Tomasza Pilcha. Jego, jak i sporą grupę innych uczniów SMS Szczyrk w Buczkowicach czeka niebawem start w juniorskich mistrzostwach świata. Też liczyć możemy na lokaty medalowe?
J.K.:
Zdecydowanie mogą to być dla nas dobre mistrzostwa. Tomek Pilch powrócił na pozycję lidera Pucharu Kontynentalnego, co dało mu dużo pewności siebie. Jest w formie i może pójść śladem Kuby Wolnego, który zdobył w przeszłości jako nasz uczeń juniorskie złoto. Mamy też innych skoczków nominowanych do konkursów, którzy mogą wypaść pozytywnie. Cieszy mnie osobiście, że z 23 nominowanych na mistrzostwa zawodników w konkurencjach klasycznych, aż 14 to podopieczni SMS Szczyrk. Z kolei wśród alpejczyków mamy w reprezentacji Pawła Pyjasa, czyli trzeciego zawodnika na świecie w gronie kadetów z zeszłego roku. Będziemy z uwagą śledzić straty naszych utalentowanych uczniów.