Jedno trafienie rozstrzygnęło losy dzisiejszego meczu w Pruchnej.  Goście wywieźli pełną pulę.  Goral rr

W 18. minucie przyjezdni w kluczowym momencie ataku wymienili dwa szybkie podania, po których Grzegorz Jodłowiec stanął przed Andrzejem Skrockim... przelobował go. Jak się później okazało ustalił wynik spotkania. Mogło się ono zakończyć wynikiem każdym. Obie strony w dalszej fazie pojedynku zmarnowały po kilka niezłych okazji bramkowych. Adrian Gołek nie dał się zaskoczyć, golkiper LKS-u z Pruchnej po raz drugi również nie skapitulował.

Gołek przed przerwą interweniował  po strzałach z dystansu Marcina Bednarka oraz próbie Michała Chrysteczki. Po zmianie stron nie miałby zapewne nic do powiedzenia, gdy z bliska uderzał Przemysław Błażejowski. Pomocnik gospodarzy przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Piłkarzom z "drugiej strony" również w ofensywie brakowało precyzji. Min. Grzegorz Szymoński mógł postawić kropkę nad "i"... raz uderzył w Skrockiego, raz do celu nie trafił. Przed przerwą również miał okazję, przymierzył w słupek.

- Pomimo porażki jestem z zespołu zadowolony. Realizował założenia w defensywie, na tle mocnego Górala zaprezentował się dobrze. Mieliśmy swoje okazje, których nie wykorzystaliśmy. Chwila dekoncentracji kosztowała nas utratę gola. Zasłużyliśmy przynajmniej na punkt. Przegraliśmy, ale po walce - ocenia Arkadiusz Wrzesiński, szkoleniowiec gospodarzy.

LKS '99 Pruchna - Góral Żywiec 0:1 (0:1) 0:1 G.Jodłowiec (18')

Pruchna: Skrocki – Orszula, Kaszuba (70' Banot), Kowal, Wysiński, Błażejowski, Bednarek, Brachaczek, Ostrzołek, Pańta, Chrysteczko Trener: Wrzesiński

Góral: Gołek– K.Jodłowiec, Biegun, Miodoński (30' Gąsiorek), Semik, Klimek, Osmałek, Stasica (75'Bąk), G.Jodłowiec (90' Ma.Gołuch), Szymoński (70' Mi.Gołuch), Gazurek Trener: Bąk