Jeden decydujący
Kluczową dla losów pojedynku akcję podopieczni Marcina Biskupa przeprowadzili w 33. minucie. Mateusz Żyła dośrodkował w pole karne z rzutu wolnego, gdzie najprzytomniej zachował się Dominik Kopeć. Młody napastnik ubiegł obrońców, głową pokonał Dominika Krausa. Zanim czechowiczanie zdobyli gola na wagę awansu, dwie dobre sytuacje wypracowali sobie przyjezdni. W początkowej fazie pojedynku Kamil Jonkisz oddał strzał z obrębu „16”, Patryk Kopeć futbolówkę sparował na rzut rożny. Kwadrans później próbował go zaskoczyć Mateusz Janeczko. Co ciekawe, obaj zawodnicy Podbeskidzia przygodę z piłkę rozpoczynali w czechowickiej (wówczas) Walcowni. Gospodarze po zdobyciu bramki mogli natomiast pójść za ciosem. Żyła po przechwycie znalazł się przed golkiperem, nie trafił w bramkę.
Po zmianie stron atakowali raz jedni, raz drudzy, ale żaden z zespołów ataku nie potrafił sfinalizować. Centymetry od finalizacji akcji dzieliły Rafała Adamczyka, który głową po dograniu Wojciecha Szala trafił w poprzeczkę. Niespełna kwadrans przed końcem meczu Jonkisz nie wykorzystał sytuacji sam na sam z golkiperem, ten skrócił kąt i wyszedł z opresji obronną ręką. Napastnik Podbeskidzia chwilę później ponownie zmarnował niezłą okazję. W samej końcówce czechowiczanie wyprowadzili kontratak zakończony nieczystym uderzeniem.
Podsumowując, pierwsze pół godziny należało do "dwójki" Podbeskidzia, potem gospodarze doszli do głosu. Druga połowa była bardzo wyrównana. Dobrze w bramce MRKS-u spisał się Patryk Kopeć, w środku obrony Sebastian Bieńko, czyli młodzi zawodnicy reprezentanta bielskiej "okręgówki".