Na placu gry w tym spotkaniu, jak na derby przystało, dominowała walka. Już w 2. minucie Góral był bliski wyjścia na prowadzenie jednak w zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym czujny był golkiper Koszarawy. Po fragmencie meczu, gdzie piłka znajdowała się przez większość czasu  w środku pola nadeszła 24. minuta. Wtedy to Przemysław Jurasz znalazł sprytnie Michała Garncarczyka, a ten pewnie umieścił piłkę w siatce, dając gospodarzom prowadzenie. Do przerwy Koszarawa mogła wygrywać 2:0, lecz Maciej Rozmus w dobrej okazji zbyt długo zwlekał z decyzją. 

Kolejne trzy kwadranse nie przyniosły widzom spektakularnego widowiska. Koszarawa swoich szans szukała po kontratakach. Nieskuteczni jednak byli Filip Bąk i Mykhailo Lavruk. Góral z kolei zagrożeń upatrywał po stałych fragmentach, lecz robił to dość chaotycznie przez co nie udało mu się doprowadzić do wyrównania, a derby Żywca zakończyły się wygraną Koszarawy. – To był typowy mecz walki. Jedna bramka jednak wystarczyła do zwycięstwa. Myślę, że zdobyliśmy zasłużone trzy punkty – ocenia szkoleniowiec gospodarzy, Sławomir Białek.