
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Jeden wystarczył
Rywalizacja w Puńcowie pomiędzy zespołami z górnych rejonów tabeli „okręgówki” nie miała wyraźnego faworyta.
Gdyby w dużym skrócie chcieć dokonać kompleksowej oceny meczu, to należałoby stwierdzić, że w Puńcowie wygraną odniósł zespół o... jednego gola lepszy. O tego zadbał w 56. minucie Dawid Gleindek. Pomocnik LKS-u „złamał” akcję ze skrzydła na swoją lewą nogę, piłkę uderzył nie do końca czysto, a ta nabrała takiej paraboli, że lot zakończyła tuż przy spojeniu słupka z poprzeczką od strony wewnętrznej.
Co jeszcze należy odnotować z sobotniej konfrontacji? Przed przerwą bestwinianie optycznie przeważali, ale strzały Tomasza Kozioła, czy Szymona Święsa nie mogły zaskoczyć Bartłomieja Oleksego. Co innego kontra Tempa, która poczynania gości poniekąd zastopowała. W przewadze „3 na 1” miejscowi akcję rozprowadzili na tyle mało sprytnie, że finalnie arbiter podniósł chorągiewkę i słusznie odgwizdał pozycję spaloną.
Odsłona rewanżowa to śmielsze próby Tempa, m.in. w podbramkowym „kotle” piłka po uderzeniu Alana Pastuszaka ostemplowała słupek. Najdogodniejszą odpowiedzią LKS-u była asysta Patryka Wentlanda i nieudane wykończenie Święsa, w kluczowym momencie uprzedzonego przez golkipera zespołu z Puńcowa. Ten choć usilnie remis uratować próbował, to musiał pogodzić się z premierową przegraną pod wodzą nowego duetu szkoleniowego.
Co jeszcze należy odnotować z sobotniej konfrontacji? Przed przerwą bestwinianie optycznie przeważali, ale strzały Tomasza Kozioła, czy Szymona Święsa nie mogły zaskoczyć Bartłomieja Oleksego. Co innego kontra Tempa, która poczynania gości poniekąd zastopowała. W przewadze „3 na 1” miejscowi akcję rozprowadzili na tyle mało sprytnie, że finalnie arbiter podniósł chorągiewkę i słusznie odgwizdał pozycję spaloną.
Odsłona rewanżowa to śmielsze próby Tempa, m.in. w podbramkowym „kotle” piłka po uderzeniu Alana Pastuszaka ostemplowała słupek. Najdogodniejszą odpowiedzią LKS-u była asysta Patryka Wentlanda i nieudane wykończenie Święsa, w kluczowym momencie uprzedzonego przez golkipera zespołu z Puńcowa. Ten choć usilnie remis uratować próbował, to musiał pogodzić się z premierową przegraną pod wodzą nowego duetu szkoleniowego.