
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Jedna jaskółka...
Po pierwszym zwycięstwie w sezonie w potyczce derbowej przeciwko Góralowi zaprezentowali się dziś piłkarze Metalu Skałki.
Równie udanego dla siebie występu żabniczanie powtórzyć nie byli w stanie. Podczas dzisiejszej zaległości, na przestrzeni pełnych 90. minut, stanowili tło dla dobrze i konsekwentnie prezentujących się gości z Żywca. Ci szybko ustawili spotkanie pod swoje dyktando. W 10. minucie Patryk Semik ograł dwóch rywali i strzałem po „długim” rogu zmusił Macieja Kupczaka do sięgania za siebie. Kolejnego gola przyniósł Góralowi stały fragment gry. Po rzucie rożnym na raty piłkę w „sieci” ulokował Michał Gołuch. Nieco ożywienia w szeregi Metalu Skałki wprowadził gol Dariusza Chowańca, zdobyty także w następstwie kornera. Ale gdy na krótko po powrocie drużyn na boisko Maciej Wojtyła nie pomylił się z 11. metrów po ręce w polu karnym gospodarzy dalsze emocje zostały znacznie ograniczone. Żabniczan dobił jeszcze Marcin Radwaniak, skuteczny w sytuacjach sam na sam z golkiperem.
Piłkarze z Żabnicy nie poszli tym samym za ciosem po premierowym zwycięstwie w sezonie. Góral za to w dobrych nastrojach przystąpi do sobotnich derbów z Koszarawą. – Przeciwnikowi brakło trochę sił w drugiej części i tu dominowaliśmy już wyraźnie. Wcześniej było w naszej grze trochę chaosu, a mecz wcale taki jednostronny nie był – wyjaśnił szkoleniowiec żywczan Krzysztof Bąk.
Piłkarze z Żabnicy nie poszli tym samym za ciosem po premierowym zwycięstwie w sezonie. Góral za to w dobrych nastrojach przystąpi do sobotnich derbów z Koszarawą. – Przeciwnikowi brakło trochę sił w drugiej części i tu dominowaliśmy już wyraźnie. Wcześniej było w naszej grze trochę chaosu, a mecz wcale taki jednostronny nie był – wyjaśnił szkoleniowiec żywczan Krzysztof Bąk.