- Rozegraliśmy dziś jeden z lepszych meczów w tym sezonie. Przegraliśmy na własne życzenie poprzez brak skuteczności. Wydaje mi się, że przeciwnik, gdyby zremisował, to byłby także zadowolony z wyniku - powiedział po dzisiejszej konfrontacji Łukasz Strach, trener LKS-u Pogórze. 

 

W premierowych 45. minutach obie drużyny wypracowały po jednej groźnej sytuacji. Bliski pokonania Wojciecha Barcika był Krystian Stach, zaś po przeciwnej stronie boiska tuż nad poprzeczką przymierzył szarżujący Artur Karpeta. - Nie był to łatwy mecz. Ponownie w grze było sporo chaosu i walki. Zagraliśmy na małym i ciasnym boisku, trzeba było uciekać się do prostych środków. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo, które nas cieszy - ocenia natomiast Seweryn Kosiec, szkoleniowiec drużyny z Radziechów. 

 

Spadkowicz z IV ligi gola dającego komplet punktów zdobył w 85. minucie. Wówczas Mateusz Janik obrócił się z piłką w polu karnym i bezbłędnie uderzył. Wcześniej bliscy szczęścia byli gospodarze, ale zarówno K. Strach, jak i Przemysław Górecki z bliska futbolówki do siatki nie skierowali. W szeregach "Fiodorów" niezłą okazję miał z kolei Damian Tomiczek.