I zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami to uczyniła po spotkaniu, które mogło zakończyć się znacznie pokaźniejszym pogromem GLKS-u. Ostatecznie Dominik Chmiel zaskoczony został po dwakroć w premierowej i rewanżowej części potyczki...

W 30. minucie na liście strzelców pojawił się Szymon Płoszaj, któremu asystował Damian Stawicki. Golem minutę 38. okrasił Sebastian Juroszek, korzystając z dalekiego podania... bramkarza Andrzeja Nowakowskiego, ale i fatalnej pomyłki obrońcy wilkowiczan. Po powrocie do rywalizacji Dariusz Rucki wykończył wrzutkę Jakuba Marekwicy i przytomne odegranie Płoszaja, a w 74. minucie zupełnie niepilnowany Stawicki przeprowadził solowy rajd z bramkowym efektem.

Gdyby dziś wiślanie mieli nastawione lepiej celowniki, to podopieczni Grzegorza Więzika opuściliby Wisłę ze znacznie większym bagażem goli. Zachowali tak czy inaczej stabilność zespołu przegrywającego mecz za meczem, przeciwnik powrócił do równowagi, wszak poprawił się po druzgocącym 0:4 w Dankowicach.