W spokoju i dobrych warunkach do wiosennych zmagań a-klasowych przygotowuje się zespół z Brennej. Nastąpiły w nim również pierwsze roszady kadrowe.

pilka nozna Blisko miesiąc ekipa Beskidu Brenna jest już w treningowym rytmie. Jakkolwiek przygotowania są na tym etapie intensywne, tak udało się rozegrać tylko jeden mecz kontrolny. Przedstawiciel skoczowskiej A-klasy uległ w nim 2:4 Czarnym Jaworze. W drugiej połowie o gole dla Beskidu postarali się Roman Kral i Kazimierz Ferfecki. Kolejny raz w grze zespół z Brennej wystąpi w Kaczycach, mierząc się w najbliższą sobotę z tamtejszym Morcinkiem.

Miniony weekend podopieczni trenera Przemysława Meissnera mieli wolny. W tygodniu trenują trzykrotnie, mając do dyspozycji m.in. halę sportową z siłownią oraz... tereny do biegania. Choć aspekt przygotowania motorycznego jest tym najistotniejszym, to futbolistom Beskidu typowych zajęć z piłką nie brakuje. Niezła jest też frekwencja. Tu pojawiły się też pierwsze konkrety. W Brennej nie zobaczymy wiosną pomocnika Kamila Szadkowskiego oraz napastnika Wojciecha Strusia. Pozostali zawodnicy z kadry Beskidu są do dyspozycji szkoleniowca. – Powstałą lukę staramy się wypełnić juniorami. Trenuje ich kilku z nami i prezentują się całkiem nieźle – tłumaczy nam Meissner.