Nie była to łatwa zima dla klubu z Radziechów i Wieprza. Wpierw z funkcji trenera zrezygnował Robert Sołtysek, następnie kilku zawodników rozpoczęło poszukiwania nowego pracodawcy. Seweryn Pielichowski trafił do LKS-u Czaniec, Michał Czarnek także zasilił szeregi innego IV-ligowca - MRKS Czechowice-Dziedzice - natomiast Hugo Nejfeld wzmocnił Koszarawę Żywiec. Drużynę opuścił także defensor Krzysztof Łaciak
 
W ich miejsce do GKS-u trafili: Kacper Kurek z Górala Żywiec, Wojciech Drewniak ze Skałki Żabnica, Kacper Brachaczek z LKS Pruchna, Robet Lapczyk z WSS Wisła w Wiśle i Jakub Puzoń z Orła Zabłocie. - Przez ostatnie 2 miesiące próbowaliśmy przygotować się do rundy wiosennej jak najlepiej. Warunki atmosferyczne łatwe nie były, toteż nie wszystko udało się zrealizować. Udało nam się jednak stworzyć zespół, który jest gotowy do walki o utrzymanie - mówi nam Tomasz Wróbel, nowy szkoleniowiec Fiodorów. 

 
Jutro radziechowianie na własnym obiekcie podejmą rezerwy Podbeskidzia Bielsko-Biała. Dla Wróbla będzie to debiut na IV-ligowej ławce. - Emocje na pewno towarzyszą. Człowiek rozmyśla i nie może się już doczekać pierwszego meczu. Chcemy powalczyć o 3 punkty. Jesteśmy w czasach pandemii i najważniejsze dla nas obecnie jest to, że w ogóle możemy rozgrywać mecze - podkreślił nasz rozmówca.