
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Kanonada i „pudła” z karnych
Zawodnicy z Jaworza po raz kolejny pokazali swój potencjał, prezentując bardzo solidny poziom w meczu z WSS Wisłą. Znów jednak zabrakło im szczęścia, aby pokusić się choćby o punkt w tym spotkaniu.
Pierwsze 20. minut należały do przyjezdnych, którzy od początku narzucili bardzo wysokie tempo gry, stwarzając sobie kilka niezłych sytuacji. Żadna z nich jednak nie została udokumentowana, a wręcz przeciwnie. Zemściły się one w 28. minucie, gdy arbiter podyktował "11" po faulu Jakuba Marekwicy. Strzał z rzutu karnego obronił Andrzej Nowakowski, jednak wobec dobitki Michała Sztykiela golkiper z Wisły był bezradny. Minęło raptem kilka minut, a ponownie w tym spotkaniu mieliśmy remis. Szymon Płoszaj zagrał wycofaną piłkę do Mariusza Pilcha, który lobem pokonał bramkarza Czarnych.
Ostatnie minuty premierowej odsłony należały również do bardzo emocjonujących. Wpierw na ponowne prowadzenie gospodarzy wyprowadził Adam Waliczek, kończąc składną kontrę swego zespołu. Kiedy jednak wydawało się, że Czarni na przerwę schodzić będą w lepszych humorach, to Bartłomiej Rucki zdobył gola na 2:2 bezpośrednio... z rzutu rożnego.
Po zmianie stron widzowie meczu w Jaworzu na brak nudy także nie mogli narzekać. Jaworzanie zaczęli prowadzić bardziej otwartą grę, aniżeli w pierwszej części meczu. Zespół z Wisły z kolei oddał Czarnym pole do gry, jednak nie przeszkodziło jemu to w zdobywaniu kolejnych trafień. W 54. minucie pierwszy raz w tym spotkaniu goście wyszli na prowadzenie, dzięki precyzyjnemu uderzeniu Płoszaja w "długi" róg bramkarza. Nieco ponad 10. minut później drużyna z Jaworza mogła zdobyć trzeciego gola. Po raz kolejny sędzia podyktował "wapno" dla podopiecznych Tomasza Duleby, lecz z 11. metrów w słupek uderzył Waliczek. To też podziałało jak "wstrząs" dla gości, do których należały końcowe minuty gry. Tuż przed zakończeniem meczu rezultat potyczki ustalił Sebastian Juroszek, który zakończył kontratak w sposób najlepszy z możliwych.
Ostatnie minuty premierowej odsłony należały również do bardzo emocjonujących. Wpierw na ponowne prowadzenie gospodarzy wyprowadził Adam Waliczek, kończąc składną kontrę swego zespołu. Kiedy jednak wydawało się, że Czarni na przerwę schodzić będą w lepszych humorach, to Bartłomiej Rucki zdobył gola na 2:2 bezpośrednio... z rzutu rożnego.
Po zmianie stron widzowie meczu w Jaworzu na brak nudy także nie mogli narzekać. Jaworzanie zaczęli prowadzić bardziej otwartą grę, aniżeli w pierwszej części meczu. Zespół z Wisły z kolei oddał Czarnym pole do gry, jednak nie przeszkodziło jemu to w zdobywaniu kolejnych trafień. W 54. minucie pierwszy raz w tym spotkaniu goście wyszli na prowadzenie, dzięki precyzyjnemu uderzeniu Płoszaja w "długi" róg bramkarza. Nieco ponad 10. minut później drużyna z Jaworza mogła zdobyć trzeciego gola. Po raz kolejny sędzia podyktował "wapno" dla podopiecznych Tomasza Duleby, lecz z 11. metrów w słupek uderzył Waliczek. To też podziałało jak "wstrząs" dla gości, do których należały końcowe minuty gry. Tuż przed zakończeniem meczu rezultat potyczki ustalił Sebastian Juroszek, który zakończył kontratak w sposób najlepszy z możliwych.