Już w 10. minucie miało miejsce zdarzenie kluczowe dla losów spotkania. Obrońca Orła Tomasz Talik wślizgiem na wyprostowanej nodze „potraktował” Mateusza Droździka, co nie umknęło uwadze arbitra, bez wahania „wlepiającego” faulującemu kartkę koloru czerwonego. – Trudno powiedzieć, jak mecz wyglądałby, ale byliśmy dziś dobrze dysponowani i mieliśmy mecz pod całkowitą kontrolą – opowiada trener bestwinian Sławomir Szymala.

Goście szybko rozpoczęli strzelecką kanonadę, którą strzałem z rzutu wolnego w 15. minucie zainicjował poszkodowany nieco wcześniej Droździk. Zanim w 23. minucie Krystian Patroń nie pomylił się strzałem po „długim” rogu, piłkarze z Bestwiny zaprzepaścili świetne szanse. Z golkiperem Maciejem Wnętrzakiem pojedynki przegrali Artur Sawicki oraz Krystian Makowski. Dominacja LKS-u na dobre uwidoczniła się, gdy rywalowi wyraźnie brakowało już „pary”. Łupem bramkowym podzielili się zgodnie Szymon Skęczek i Sawicki. Jedynie po uderzeniu Roberta Mrózka w 83. minucie powody do zadowolenia mieli gospodarze.

– Mogliśmy strzelić jeszcze kilka goli – podsumowuje szkoleniowiec triumfatorów sobotniej potyczki.