Mecz w Ciścu miał dwa oblicza. Gospodarze przed przerwą mogli zapewnić sobie komfort gry po zmianie stron, ale... ciecina swit... zmarnowali m.in. rzut karny. Gra toczyła się w premierowej odsłonie pod dyktando zespołu Mariusza Midora. W 20. minucie przełożyło się to na gola. Źle wobec długiego, prostopadłego zagrania zachował się defensor Świtu, piłka dotarła do Macieja Figury, który znalazł się oko w oko z Rafałem Pawlusem. Kwadrans później arbiter wskazał na „wapno”. Pechowym egzekutorem „jedenastki” okazał się Przemysław Gluza, trafił w słupek. Gospodarze mogli zapewnić sobie solidną zaliczkę, być może losy meczu potoczyłyby się inaczej...

W przerwie sztab szkoleniowy ekipy z Cięciny przeprowadził z zespołem mocną rozmowę. Odmieniona drużyna w 58. minucie doprowadziła od wyrównania. Marcin Kosiec dośrodkowaną z rzutu rożnego futbolówkę głową skierował do celu. Niebawem Marcin Kozioł stanął przed szansą na gola, ale pojedynek z bramkarzem przegrał. Przy drugim golu dla Świtu swój udział miał Miłosz Michalski. Golkiper Maksymiliana wybijając piłkę zagrał wprost pod nogi Dawida Szczotki, który uderzył z ponad 30 metrów bez namysłu, przelobował rywala. W końcówce kropkę nad „i” postawił Piotr Gawron. Kolejny korner, kolejna główka i było po meczu.

– Zdobyliśmy cenne punkty, dzięki którym możemy ze spokojem spoglądać w przyszłość. Nasza postawa w pierwszej połowie nie zapowiadała wygranej. Zaprezentowaliśmy się fatalnie, mentalnie źle podeszliśmy do meczu. W szatni wyjaśniliśmy sobie kilka spraw, co przyniosło skutek – ocenia Dariusz Kozieł, szkoleniowiec Świtu.

Maksymilian Cisiec – Świt Cięcina 1:3 (1:0) 1:0 M.Figura (20') 1:1 Kosiec (58') 1:2 Szczotka (80') 1:3 Gawron (88')

Maksymilian: Michalski – Dudka, Kastelik, Gluza (70' Krutak), Trzop, Motyka, Wojtyła (65' Miodoński), Duraj, Gołębiowski, Semik (15' Ł.Figura), M.Figura Trener: Midor

Świt: Pawlus – P.Kozieł, Kozubowski, Kukioła, Pyjas (87′ Mieszczak), Kosiec (90' Dawid Juraszek), Dominik Juraszek, Gołuch, K.Kozieł, Szczotka (80′ Gawron), Kozioł Trener: D.Kozieł