Górale pokonali wczoraj drużynę Górnika Zabrze 2:1. Podopieczni Roberta Kasperczyka szybko stracili bramkę, ale w końcówce meczu zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Bohaterem spotkania został Kamil Biliński, który strzelił 2 gole. - Tydzień temu powiedziałem, że chciałbym tylko chwalić piłkarzy. Robię to z radością po raz drugi. Pokazaliśmy, że tanio skóry nie sprzedamy. Graliśmy na trudnym boisku. Znaliśmy atuty Górnika, jak np. doskok po drugą piłkę. Wiedzieliśmy, że nie mogliśmy grać dzisiaj tiki-taki. Nogi się rozjeżdżały na tej murawie. Tak naprawdę proste środki zadecydowały o wyniku - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej Kasperczyk. 

W meczu z Górnikiem z dobrej strony zaprezentowała się defensywa Podbeskidzia, która w rundzie jesiennej nie zbierała pochlebnych recenzji. - Niezmiernie się cieszę z postawy Michala Peskovicia, z organizacji gry w defensywie ze szczególnym uwzględnieniem obu stoperów. Dużą pracę wykonał Gergo Kocsis w środku pola. To jednak wielki dzień Bilińskiego. Chyba przeczytał w internecie, że sięgamy po napastnika. Jestem dumny z postawy zawodników. Gratuluję i dziękuję za zaangażowanie - zauważył trener beniaminka. 



- Szybsze wznowienie ekstraklasy było bardzo dobre. Byliśmy wszyscy spragnieni gry. Piłkarze nawet chcieliby wznowić rozgrywki na asfalcie. Oczywiście możemy utyskiwać nad stanem boiska, ale przecież warunki były takie same dla obu drużyn - zakończył szkoleniowiec Podbeskidzia.