Pełną tego świadomość było widać już patrząc w skład rezerw na dzisiejsze starcie z Gwarkiem Tarnowskie Góry. Młodzież została wsparta licznym zastępem zawodników z „jedynki”, a to nie pozostało bez wpływu na przebieg potyczki. W niej dominowali gospodarze, którzy znacznie częściej operowali w bliskości bramki rywala, ale – co ciekawe – gole przechylające szalę wygranej strzelali dopiero po przerwie. Przed nią najpoważniej zagrażali Gwarkowi po stałych fragmentach, ale próby defensorów – Kornela Osyry czy Marcina Biernata, znajdywały ripostę ze strony golkipera IV-ligowca z Tarnowskich Gór.

O ile w pierwszych 45. minutach brakowało „Góralom” przysłowiowej kropki nad „i”, a poczynania w ofensywie nie miały wystarczającego animuszu także wobec mądrze broniącej się drużyny Gwarka, tak po zmianie ustawienia i roszadach w składzie bielszczanie swego dopięli. Nieco szczęśliwe było trafienie Radosława Zająca z 52. minuty, wszak z próby dośrodkowania z bocznego sektora wyszedł pomocnikowi strzał lobujący bramkarza. Zwycięstwo przypieczętował Maciej Felsch, który spuentował wrzutkę Mateusza Ziółkowskiego z rzutu rożnego.

Inna dogodna szansa na podwyższenie wyniku przez Podbeskidzie II, to ta Bartosza Martosza, przy której raz jeszcze błysnął golkiper przyjezdnych. Gdy już zaś miejscowi mieli w zanadrzu przewagę 2 goli, czujność między słupkami przy główce piłkarza Gwarka zachował Krystian Wieczorek. Potencjalna kontaktowa bramka mogła doprowadzić do ciekawej końcówki, ale nie byłaby ona współmierna do jednak znacznej przewagi bielskiego zespołu na przestrzeni całości spotkania.