
Klasa bramkarza i zmarnowane okazje
Z nadzieją zdobycia pierwszego wiosennego zwycięstwa do starcia z Metalem Węgierska Górka przystępowali zawodnicy Spójni Zebrzydowice. Celu nie udało się zrealizować.
W meczu z Metalem podopieczni Piotra Szwajlika byli stroną nieco przeważającą. Mieli więcej sytuacji bramkowych oraz wykazali większą determinację. - W pierwszej połowie oglądaliśmy wesoły futbol, bo sporo sytuacji było z obu stron - mówi szkoleniowiec Spójni, która do szatni na przerwę schodziła w lepszych nastrojach.
W 25. minucie Robert Janulek zacentrował w pole karne do Damiana Gabrysiaka, a ten mierzonym uderzeniem pokonał Dominika Szczotkę. A odnotować należy, że nie była to tego dnia łatwa sztuka, wszak golkiper Metalu był w świetnej dyspozycji. To właśnie m.in. jego zasługa w tym, że ekipa z Węgierskiej Górki z Zebrzydowic wyjechała z jednym punktem, gdyż tylko skuteczne interwencje po uderzeniach Janulka oraz Grzegorza Kopca uchroniły Metal od utraty drugiego gola.
- W drugiej połowie tempo spotkania siadło. Ciekawiej było dopiero pod koniec meczu, gdy drużyny szukały zwycięskiej bramki - obrazuje Szwajlik, którego drużyna w 68. minucie dała się zaskoczyć. Piłkę do siatki skierował Marcin Kochutek, który Krzysztofa Salacha pokonał strzałem pod poprzeczkę.