
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Klątwa beniaminków, czy głęboki kryzys?
Nierówno grający wiosną dankowicki Pasjonat wcale nie był wskazywany jako faworyt konfrontacji z beniaminkiem z Puńcowa.
To zwłaszcza wobec wcześniejszych przegranych Pasjonata z innymi beniaminkami „okręgówki” – Czarnymi Jaworze i Orłem Łękawica. Tempo gorsze być dziś nie chciało i całkowicie gospodarzy zdominowało. Plan dankowiczan posypał się w 10. minucie, bo błąd Adriana Śmiłowskiego, któremu piłka wypadła z rąk, na trafienie zamienił Alan Pastuszak. Przed przerwą bramkarz Pasjonata sięgać za „kołnierz” musiał jeszcze w 33. minucie, kiedy to Tomasz Olszar dołączył do grona strzelców. I cóż z tego, że podopieczni Artura Bierońskiego próbowali wynik poprawić, skoro czynili to nader rzadko. Na wspomnienie zasługują w zasadzie tylko strzały Błażeja Cięciela w słupek oraz Wojciecha Sadlok, który także na Bartłomieju Oleksym wrażenia zrobić nie mógł.
Konsekwentni puńcowianie wyrok na bezradnym przeciwniku wykonali w samej końcówce. Marcin Kołek główkował nie do obrony w 86. minucie, zaś 120. sekund później Jakub Legierski celnie przymierzył z rzutu wolnego. Ten podyktowany został za zagranie ręką Śmiłowskiego poza „16”, za co golkiper musiał przedwcześnie udać się do szatni.
Nie tylko kolejna przegrana, ale i styl gry stanowi w Dankowicach niemały powód do zmartwienia. – To głęboki kryzys – przyznaje szkoleniowiec gospodarzy, z którym więcej o sytuacji Pasjonata na naszych łamach już jutro.
Konsekwentni puńcowianie wyrok na bezradnym przeciwniku wykonali w samej końcówce. Marcin Kołek główkował nie do obrony w 86. minucie, zaś 120. sekund później Jakub Legierski celnie przymierzył z rzutu wolnego. Ten podyktowany został za zagranie ręką Śmiłowskiego poza „16”, za co golkiper musiał przedwcześnie udać się do szatni.
Nie tylko kolejna przegrana, ale i styl gry stanowi w Dankowicach niemały powód do zmartwienia. – To głęboki kryzys – przyznaje szkoleniowiec gospodarzy, z którym więcej o sytuacji Pasjonata na naszych łamach już jutro.