Piłka nożna - A-klasa
Kolejka przełamań
W bielskiej a-klasie nie biorą jeńców... tak przynajmniej było w 6. kolejce, gdzie żaden mecz nie zakończył się podziałem punktów. Wydarzenia z minionego weekendu podsumowujemy razem z trenerem Orła Kozy, Marcinem Stefanowiczem.
Niewykorzystana szansa beniaminka
Mecz między Orłem a Zaporą był ważny dla układu tabeli. Beniaminek z Kóz dzięki ewentualnej wygranej miał szansę wskoczyć na podium bielskiej a-klasy. Tak się jednak nie stało. Wapieniczanie zażegnali passę trzech kolejnych spotkań bez wygranej i pokonali Orła 2:0. – Pechowo zaczęliśmy ten mecz. 3. minuta, głupie zagrania, ratowanie sytuacji i robimy rzut karny. Potem próbujemy coś powalczyć i dostajemy kolejną bramkę. Po przerwie również nastawiamy się na odrobienie strat, aczkolwiek sędzia pokazuje "cegłę" naszemu zawodnikowi, co poniekąd podcięło nam skrzydła. Szkoda, z mojej perspektywy był to mecz na remis, a tak tracimy punkty – mówi Marcin Stefanowicz, trener Orła.
Derby i hit
Bardzo ciekawie w miniony weekend kreśliły się również derby między KS-em Międzyrzecze a Rotuzem. Podopieczni Arkadiusza Ruckiego w prestiżowym starciu chcieli wywalczyć pierwszy komplet na boisku. Ta sztuka im się jednak nie powiodła, a trzy punkty powędrowały do Bronowa. Z kolejnej, szóstej już wygranej cieszyli się z kolei zawodnicy z Wilkowic, którzy na wyjeździe pokonali Wilamowiczankę 2:0. – Wiem, że Rotuz chce walczyć o coś więcej w tych rozgrywkach, dlatego punktowanie jest jego obowiązkiem. KS to jednak również fajna drużyna, ze swoimi aspiracjami, lecz są mecze, które powinni wygrywać, a przez głupie błędy jest zupełnie na odwrót. W końcu jednak szczęście musi się do nich uśmiechnąć – przyznaje Stefanowicz.
Przełamania czas i pogrom
Najwyższą wygraną w 6. kolejce odnotowała KS Bystra, która rozgromiła ekipę z Międzybrodzia Bialskiego 6:1. Ponadto z pierwszych trzech punktów cieszył się: Sokół Hecznarowice, który pokonał Sołę 4:0 oraz Sokół Buczkowice, wygrywając z beniaminkiem z Ligoty 3:2. – Wygrana ekipy z Hecznarowic jest dla mnie zaskoczeniem, ale też musiało to się kiedyś wydarzyć. Nie wiem co się dzieje u beniaminka z Ligoty. Uważam, że jest to fajna drużyna, ale ma jakiś chwilowy kryzys – ocenia szkoleniowiec Orła.
Wyniki 6. kolejki:
Soła Kobiernice – Sokół Hecznarowice 0:4 (0:2)
Wilamowiczanka Wilamowice – GLKS Wilkowice 0:2 (0:1)
Sokół Buczkowice – LKS Ligota 3:2 (2:1)
KS Bystra – Żar Międzybrodzie Bialskie 6:1 (2:0)
KS Międzyrzecze – Rotuz Bronów 1:2 (1:2)
Zapora Wapienica – Orzeł Kozy 2:0 (2:0)
Mecz między Orłem a Zaporą był ważny dla układu tabeli. Beniaminek z Kóz dzięki ewentualnej wygranej miał szansę wskoczyć na podium bielskiej a-klasy. Tak się jednak nie stało. Wapieniczanie zażegnali passę trzech kolejnych spotkań bez wygranej i pokonali Orła 2:0. – Pechowo zaczęliśmy ten mecz. 3. minuta, głupie zagrania, ratowanie sytuacji i robimy rzut karny. Potem próbujemy coś powalczyć i dostajemy kolejną bramkę. Po przerwie również nastawiamy się na odrobienie strat, aczkolwiek sędzia pokazuje "cegłę" naszemu zawodnikowi, co poniekąd podcięło nam skrzydła. Szkoda, z mojej perspektywy był to mecz na remis, a tak tracimy punkty – mówi Marcin Stefanowicz, trener Orła.
Derby i hit
Bardzo ciekawie w miniony weekend kreśliły się również derby między KS-em Międzyrzecze a Rotuzem. Podopieczni Arkadiusza Ruckiego w prestiżowym starciu chcieli wywalczyć pierwszy komplet na boisku. Ta sztuka im się jednak nie powiodła, a trzy punkty powędrowały do Bronowa. Z kolejnej, szóstej już wygranej cieszyli się z kolei zawodnicy z Wilkowic, którzy na wyjeździe pokonali Wilamowiczankę 2:0. – Wiem, że Rotuz chce walczyć o coś więcej w tych rozgrywkach, dlatego punktowanie jest jego obowiązkiem. KS to jednak również fajna drużyna, ze swoimi aspiracjami, lecz są mecze, które powinni wygrywać, a przez głupie błędy jest zupełnie na odwrót. W końcu jednak szczęście musi się do nich uśmiechnąć – przyznaje Stefanowicz.
Przełamania czas i pogrom
Najwyższą wygraną w 6. kolejce odnotowała KS Bystra, która rozgromiła ekipę z Międzybrodzia Bialskiego 6:1. Ponadto z pierwszych trzech punktów cieszył się: Sokół Hecznarowice, który pokonał Sołę 4:0 oraz Sokół Buczkowice, wygrywając z beniaminkiem z Ligoty 3:2. – Wygrana ekipy z Hecznarowic jest dla mnie zaskoczeniem, ale też musiało to się kiedyś wydarzyć. Nie wiem co się dzieje u beniaminka z Ligoty. Uważam, że jest to fajna drużyna, ale ma jakiś chwilowy kryzys – ocenia szkoleniowiec Orła.
Soła Kobiernice – Sokół Hecznarowice 0:4 (0:2)
Wilamowiczanka Wilamowice – GLKS Wilkowice 0:2 (0:1)
Sokół Buczkowice – LKS Ligota 3:2 (2:1)
KS Bystra – Żar Międzybrodzie Bialskie 6:1 (2:0)
KS Międzyrzecze – Rotuz Bronów 1:2 (1:2)
Zapora Wapienica – Orzeł Kozy 2:0 (2:0)
