
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Kolejny dreszczowiec
W ostatnim meczu 11. kolejki AP-Sport Bielskiej Ligi Okręgowej zespól z Pruchnej podejmował Błyskawicę Drogomyśl.
Jeśli ktoś myślał, że po wczorajszym meczu Czarnych Jaworze z MRKS-em już się nic ciekawego nie wydarzy w tej kolejce to delikatnie mówiąc był w błędzie. To co się wydarzyło dziś w Pruchnej również zasługuje na szczególną uwagę. Już w 3. minucie gracze z Drogomyśla wyszli na prowadzenie. Błąd jednego ze stoperów bezwzględnie wykorzystał Dawid Pisarek. Po upływie pierwszego kwadransa było już 2:0. Z rzutu wolnego z 18 metrów celnie przymierzył Łukasz Halama. Gospodarze również szukali swoich prób, lecz za każdym razem byli nieskuteczni, co zemściło się w końcówce spotkania. Niefrasobliwie w obronie zachował się grający trener zespołu z Pruchnej Marcin Bednarek, czego nie mógł nie wykorzystać tak doświadczony gracz jak Krzysztof Koczur.
Ten błąd jednak Bednarek naprawił po przerwie, gdzie zdobył bramkę dającą gospodarzom wiarę w walkę o punkty w tym meczu. Tu jednak przeszkodził w tym Łukasz Góraczewski, który wszedł na plac gry w 64. minucie, a nieco ponad dziesięć minut później był strzelcem dwóch goli. Punktem zwrotnym okazała się być 78. minuta. Na tyle poważnie został faulowany bramkarz Błyskawicy, który ostatnimi czasy był ostoją tego zespołu - Tomasz Huzarewicz, że musiał opuścić boisko. Do bramki drużyny z Drogomyśla wszedł nierozgrzany Piotr Jojko przez co los uśmiechnął się ponownie do gospodarzy, którzy w pięć minut zdobyli... trzy bramki. Niestety, jednak pomimo walki do końca nie udało im się zostawić na własnym terenie choćby punktu.
Ten błąd jednak Bednarek naprawił po przerwie, gdzie zdobył bramkę dającą gospodarzom wiarę w walkę o punkty w tym meczu. Tu jednak przeszkodził w tym Łukasz Góraczewski, który wszedł na plac gry w 64. minucie, a nieco ponad dziesięć minut później był strzelcem dwóch goli. Punktem zwrotnym okazała się być 78. minuta. Na tyle poważnie został faulowany bramkarz Błyskawicy, który ostatnimi czasy był ostoją tego zespołu - Tomasz Huzarewicz, że musiał opuścić boisko. Do bramki drużyny z Drogomyśla wszedł nierozgrzany Piotr Jojko przez co los uśmiechnął się ponownie do gospodarzy, którzy w pięć minut zdobyli... trzy bramki. Niestety, jednak pomimo walki do końca nie udało im się zostawić na własnym terenie choćby punktu.