W poprzednim sparingu Cukrownika padło 10 goli, tym razem było ich nieznacznie lepiej. Widać natomiast progres w grze przedstawiciela bielskiej „okręgówki”.

chybie_logo

Chybianie znów co najwyżej przeciętnie zaprezentowali się w grze defensywnej. Tylko w premierowej części sparingu w Cieszynie stracili trzy gole, przegrywając do przerwy 2:3. A tym bardziej to dziwi, wszak otwarcia wyniku dokonał napastnik Cukrownika, Rafał Szczygielski. Kilka minut po wznowieniu rywalizacji wspomniany snajper „ustrzelił” hat-tricka. Do końca meczu trafiali już wyłącznie piłkarze z Chybia, czym potwierdzili progres w ofensywnym względzie.

– Patrząc po wyniku na pewno ocena sparingu jest lepsza. Ale tak „na chłodno” uważam, że w pierwszej połowie sparingu z Granicą Ruptawa, gdy przegrywaliśmy 0:1, prezentowaliśmy jednak wyższy poziom. Martwi, że tracimy sporo goli. Wiemy nad czym pracować, problem w tym, gdzie mamy to robić. Nie mamy pełnowymiarowego boiska ze sztuczną nawierzchnią, co sprawia nam niemałe trudności – mówi Andrzej Myśliwiec, szkoleniowiec Cukrownika, który wreszcie zanotował sparingowe zwycięstwo. Mogło ono być jeszcze bardziej okazałe, sam Rafał Szczygielski miał sytuacje, by zanotować i... drugiego hat-tricka w konfrontacji z cieszyńskim Piastem. Piast Cieszyn – Cukrownik Chybie 3:5 (3:2) Gole dla Cukrownika: R.Szczygielski – 3, Kulczycki, Mat.Stokłosa (z rzutu karnego)

Cukrownik: Nalepa (Francuz) – Filapek, Wawrzyczek, Feruga, Ł.Kajstura, Ł.Szczygielski, Folek, Skowronek, Zygma, Neter, R.Szczygielski oraz Poloczek, Miłek, Mat.Stokłosa, Śmieja, J.Kajstura, Kulczycki, Mic.Stokłosa, testowany zawodnik Trener: Myśliwiec