– To on otworzył drzwi piłkarzom z Kolumbii, a ja tylko wszedłem przez nie i oto jestem w Polsce – mówił w odniesieniu do Manuela Arboledy, byłego piłkarza Zagłębia Lubin i Lecha Poznań, a dziś działającego jako manager, tuż po podpisaniu kontraktu z III-ligowym Rekordem Ronald Solorzano. Jego debiut w barwach „biało-zielonych” wypadł pozytywnie. Niespełna 21-letni Kolumbijczyk był wyróżniającym się piłkarzem podczas niedawnych bielskich derbów, choć na listę strzelców wpisać się nie zdołał zarówno w konfrontacji z BKS-em, jak i podczas 30-minutowego występu w święta przeciwko częstochowskiej Skrze.

Solorzano gra na pozycji ofensywnego pomocnika. Ci, którzy na krótko widzieli go w akcji są przekonani, że na III-ligowym poziomie długo miejsca nie zagrzeje i już latem może stać się łakomym kąskiem klubów wyżej notowanych. – Jego przyjście zwiększa rywalizację w zespole i z pewnością podniesie jakość gry ofensywnej. Widać w nim trochę „inne geny” – inaczej się porusza i operuje piłką. To ambitny i młody zawodnik, a to w naszej szatni ma ogromne znaczenie – zauważa tymczasem szkoleniowiec Rekordu Wojciech Gumola. A sam zawodnik podkreśla, że jest „głodny sukcesów” i chce w Polsce zrobić karierę taką, jak stojący za jego transferem Arboleda.


Jeszcze lepiej na beskidzkich murawach zaaklimatyzował się Edwin Barbosa. Wystarczyły dwa ligowe występy w barwach MRKS-u Czechowice-Dziedzice, by 20-latek stał się jednym z liderów drużyny. Zarówno w Żywcu przeciwko Góralowi, jak i minionej soboty w konfrontacji z ekipą z Wisły Kolumbijczyk wpisał się na listę strzelców, zaliczając dodatkowo asysty. – Jest szybki, waleczny i ambitny. Tym zdecydowanie nadrabia to, że nie ma imponujących warunków fizycznych – chwalą w Czechowicach swojego nowego piłkarza, dla którego bielska „okręgówka” również stanowić może odskocznię do poważnej kariery na polskich boiskach.

Przeszkodą we właściwym wkomponowaniu się Barbosy w „machinę” trenera Marcina Biskupa nie stała się nawet bariera językowa. Kolumbijczyk płynnie porozumiewa się po hiszpańsku, ten język studiuje jeden z młodych piłkarzy MRKS-u. Nie ma zarazem problemu w przekazywaniu napastnikowi podstawowych uwag w języku angielskim. Nie pozostaje więc nic innego, jak skupić się na... futbolu.