Piłka nożna - I liga
Kompromitacja nie rehabilitacja. Górale na deskach
Morale drużyny z Bielska-Białej po kompromitującej porażce w Poznaniu wysokie nie były. Poprawić je miała potyczka z Piastem Gliwice, który rundy jesiennej także do udanych zaliczyć nie może. Nic takiego jednak miejsca nie miało. Górale ponownie schodzili z boiska ze spuszczoną głową.
- Naszym celem jest wyjść na boisko, gryźć trawę i zagrać najlepiej jak się da. Nie założyliśmy minimum punktowego. Ma być walka oraz zaangażowanie. Trzeba wyzbyć się w końcu prostych błędów i pokazać, że drużynie zależy na tym, aby grać w Ekstraklasie i Podbeskidziu - powiedział w rozmowie z naszym portalem Bogdan Kłys zapytany o cel drużyny na 2 ostatnie mecze w tym roku.
Spotkanie z Piastunkami Górale rozpoczęli solidnie. Podopieczni Krzysztofa Bredego grali ofensywnie, a w 14. minucie wypracowali sobie świetną okazję do objęcia prowadzenia. Po dośrodkowaniu Filipa Modelskiego piłka - przy dozie szczęścia - spadła pod nogi Kamila Bilińskiego, który huknął w światło bramki, ale skutecznie interweniował Frantisek Plach. Z biegiem czasu zobrazowała się przewaga przyjezdnych, co zostało udokumentowane w 39. minucie. Wówczas Jakub Świerczok sytuacyjnym uderzeniem głową pokonał bezradnego Michala Peskovicia. Odnotujmy, że ta bramka (niemalże na pewno) by nie padła, gdyby... Gergo Kocsis w kluczowym momencie się nie poślizgnął.
Nie minęły 2. minuty, a futboliści z Gliwic prowadzili już 2:0. Aleksander Komor niepotrzebnie faulował w polu karnym Świerczoka, za co sędzia wskazał na "wapno". Sprawiedliwość wymierzył sam poszkodowany. Przed przerwą bielszczanie próbowali skorygować wynik, ale z uderzeniem Karola Danielaka Plach bez większych problemów sobie poradził. Gospodarze okazję ku temu, aby złapać kontakt mieli także na wstępie drugiej połowy. Po dośrodkowaniu Modelskiego Marko Roginić zgrał futbolówkę do Michała Rzuchowskiego (w przerwie zastąpił na boisku Rafała Figla), lecz zamiast do siatki, to trafił w słupek. Tymczasem skutecznością ponownie błysnęli goście - a dokładniej Piotr Malarczyk, który świetnie wykończył wrzutkę z rzutu rożnego. Na 0:4 w 83. minucie trafił Sebastian Milewski - 22-latek "objechał" Komora i sprytnym uderzeniem zmusił Peskovicia do wyciągania piłki z siatki. Końcowy rezultat ustalił natomiast Tiago Alves. Piast wygrał 5:0.
Podbeskidzie poniosło kolejną kompromitującą porażkę. Górale po 13. kolejkach mają na swoim koncie 9 punktów i bilans bramkowy 12:34. O tym, że zajmują ostatnie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy, nie trzeba wspominać.
Podbeskidzie poniosło kolejną kompromitującą porażkę. Górale po 13. kolejkach mają na swoim koncie 9 punktów i bilans bramkowy 12:34. O tym, że zajmują ostatnie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy, nie trzeba wspominać.