Koniec na 400?
Niespodzianka? A może już sensacja? Piłkarki z Białej Podlaskiej, najbliższe rywalki Mitechu Żywiec, bezapelacyjnie pracują na miano rewelacji ekstraligowej jesieni.
Wyniki, które w ostatnim czasie uzyskują akademiczki z Białej Podlaskiej nie mają w sobie nic z przypadku. I to stwierdzić można z pełną śmiałością. O ile pokonanie po 1:0 Czarnych Sosnowiec i Olimpię Szczecin jakimś specjalnym wyczynem nazwać trudno, to już dwa pozostałe triumfy futbolistek AZS-u z obecnego sezonu robią wrażenie. Początkiem września, występując w roli jednego z outsiderów Ekstraligi, ekipa z Białej Podlaskiej sensacyjnie ugrała komplet punktów w Łęcznej. Triumf stał się faktem po jedynym trafieniu Ewy Cieśli. Kobiecy światek piłkarski akademicki zespół zszokował w jeszcze większym stopniu w miniony weekend. W Białej Podlaskiej poległy piłkarki Zagłębia Lubin, po raz pierwszy od... ponad roku. Bialczanki zaś wspięły się na 5. miejsce w tabeli.
A Mitech? W sobotę zagra o przerwanie zwycięskiego marszu rywalek i serii bez straconego gola. Obecnie już niemal dokładnie 400 minut defensywa AZS-u nie została zmuszona do kapitulacji. Żywczanki mają też cel związany stricte z ich grą. Chcą wszak wreszcie ustabilizować formę na wysokim poziomie i... przełamać się na własnym terenie. Podopieczne Beaty Kuty na boisku w Radziechowach w trwającym sezonie wyłącznie przegrywały, ani razu nie zdołały też strzelić bramki. Sobotnie spotkanie może więc wydatnie przyczynić się do udanego finiszu Mitechu podczas piłkarskiej jesieni.
I jeszcze jedna pozytywna informacja. Wiele wskazuje na to, że nie jest zagrożony występ Słowaczki Lucie Suskovej, która w ostatnim meczu przedwcześnie boisko opuściła. Na sobotę – początek konfrontacji o godzinie 11:00 – ma być gotowa, by „użądlić” szczelną defensywę rewelacji rozgrywek.