Pomimo 36 lat Damian Szczęsny w formie znajduje się wciąż znakomitej, czego dowiódł w sezonie dopiero co zakończonym. Na listę strzelców w lidze wpisał się 15 razy, zaliczał do tego asysty, należąc do wyróżniających się zawodników walczącego o IV-ligowy awans Beskidu.

W Skoczowie ofensywny pomocnik zameldował się przed sezonem 2020/2021. Wcześniej występował m.in. w Spójni Landek, MRKS Czechowice-Dziedzice i BKS Stal Bielsko-Biała. Swego czasu zaliczył również 6 meczów na poziomie Ekstraklasy w barwach Podbeskidzia, by następnie zasilić I-ligowy GKS Tychy. Z dużą dozą prawdopodobieństwa zakładać można więc, że po rozstaniu z Beskidem nie zabraknie chętnych do angażu piłkarza o tak uznanej w regionie renomie i być może do jego CV dołączy kolejny klub.

– W Skoczowie mieliśmy fajną drużynę i szkoda, że ta współpraca z mojej perspektywy nie zakończyła się uzyskaniem awansu do IV ligi, bo szansa na to była spora – komentuje miniony sezon Szczęsny. Co dalej? – Nie chcę mówić na ten moment o żadnych konkretach, bo też najzwyczajniej takich nie ma – dodaje.