
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Konsekwencja i skuteczność receptą na sukces
Istotne w kontekście walki o ligowe podium było dzisiejsze spotkanie w Rajczy, gdzie Soła podejmowała żywiecką Koszarawę.
Obie drużyny rywalizowały ze sobą już w środę. Wówczas Koszarawa w roli gospodarza zremisowała z rajczanami po bardzo ciekawym widowisku 3:3. Dziś każda ze stron celowała w komplet punktów, dlatego zapowiadał się kolejny emocjonujący mecz.
W pierwszej połowie to podopieczni Tomasza Fijaka mieli zdecydowaną przewagę, raz po raz zagrażając "świątyni" Rafała Prochownika. Swoich okazji nie wykorzystali jednak Tomasz Janik tudzież Daniel Grabski, którzy w dogodnych sytuacjach pomylili się nieznacznie. Gospodarze w ofensywie natomiast tempa nie forsowali, spokojnie wyczekując na błąd rywala. To przyniosło zamierzony efekt w drugiej połowie.
Prowadzenie Sole w 55. minucie zapewnił sprytnym uderzeniem Maciej Figura. Nie minęło 120. sekund, a Koszarawa po złym wznowieniu gry dostała kolejny cios. Na listę strzelców po raz drugi wpisał się Figura. Podbudowani zawodnicy Sebastiana Gierata poszli za ciosem wrzucając wyższy bieg. Efektem tego był kolejny gol - tym razem Jakub Gałuszka skapitulował po strzale Damiana Salachny. To niejako zamknęło spotkanie, choć Soła miała jeszcze jedną okazję, by rywala dobić. Sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał jednak Figura.
W pierwszej połowie to podopieczni Tomasza Fijaka mieli zdecydowaną przewagę, raz po raz zagrażając "świątyni" Rafała Prochownika. Swoich okazji nie wykorzystali jednak Tomasz Janik tudzież Daniel Grabski, którzy w dogodnych sytuacjach pomylili się nieznacznie. Gospodarze w ofensywie natomiast tempa nie forsowali, spokojnie wyczekując na błąd rywala. To przyniosło zamierzony efekt w drugiej połowie.
Prowadzenie Sole w 55. minucie zapewnił sprytnym uderzeniem Maciej Figura. Nie minęło 120. sekund, a Koszarawa po złym wznowieniu gry dostała kolejny cios. Na listę strzelców po raz drugi wpisał się Figura. Podbudowani zawodnicy Sebastiana Gierata poszli za ciosem wrzucając wyższy bieg. Efektem tego był kolejny gol - tym razem Jakub Gałuszka skapitulował po strzale Damiana Salachny. To niejako zamknęło spotkanie, choć Soła miała jeszcze jedną okazję, by rywala dobić. Sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał jednak Figura.