Bez wątpienia faworytem tego starcia był wyżej notowany zespół z Bestwiny. Piłkarzom LKS-u ten status udało się również potwierdzić na placu gry. Gospodarze pewnie pokonali Przełom 4:2, choć beniaminek po zmianie stron zdołał pokazać się z ambitnej strony. – Nastroje po tym meczu na pewno są pozytywne, choć nie uniknęliśmy błędów. Konsekwencją tego były stracone 2 bramki. Mieliśmy przewagę, szczególnie w pierwszej połowie, gdzie drużyna z Kaniowa tylko raz zagroziła naszej bramce. W przerwie uczulaliśmy się, aby zachować koncentrację, lecz nie do końca nam się to udało – ocenia Sławomir Szymala, trener LKS-u. 

Przed pierwszym gwizdkiem arbitra prezesi obu klubów zapowiadali, iż mecz będzie się toczyć w przyjacielskiej atmosferze. Jak było w praktyce? – Nie było chamstwa na boisku, mimo iż mieliśmy mecz pod kontrolą. Spotkanie toczyło się w dobrej atmosferze. Arbiter pokazał 2 żółte kartki w tym meczu, ale nie wyniknęły one z brzydkich fauli – dodaje Szymala.