Do 43. minuty utrzymywał się wynik bezbramkowy w konfrontacji żabniczan z Błyskawicą. Gdy jednak gospodarze prowadzenie objęli, to niebawem zupełnie przeciwnika rozbili. Po 50. minutach miejscowi byli już niemal pewni wygranej przy wyniku 3:1. – To kolejny raz, gdy tracimy gole w podobny sposób w krótkim odstępie czasu. Problem tkwi więc najwyraźniej w głowach i ma związek z naszą koncentracją – uważa trener Metalu Skałki Zbigniew Skórzak, który późniejsze wydarzenia, gdy wyżej notowana Błyskawica zdobyła jeszcze 3 gole, ocenia jako konsekwencję tego, co zdarzyło się wcześniej. – Próbując odrobić straty coraz częściej odsłanialiśmy się, rywal zdobywał też gole rzadkiej urody – dodaje Skórzak.

Ekipa z Żabnicy wciąż nie może wydostać się ze strefy spadkowej, a dorobek 6 „oczek” w 13 spotkaniach „okręgówki” stanowi ogromne rozczarowanie. – Nie jesteśmy taką drużyną, jaką chcielibyśmy być. Utrudniamy przeciwnikom grę na ile możemy, ale przy tym pojawiają się też gorsze zachowania boiskowe. Nie wygląda to niestety najlepiej – martwi się doświadczony szkoleniowiec, który nie tak dawno zasiadł za sterami żabnickiego „okrętu”.

Na finiszu jesiennych rozgrywek Metal Skałka zagra z liderem w Czechowicach-Dziedzicach, następnie podejmie zespół z Wisły. Może się więc okazać, że obecny łup punktowy jest tym ostatecznym przed zimową pauzą.