Kibice bielskiego Rekordu odliczają godziny do rozpoczęcia turnieju eliminacyjnego UEFA Futsal Cup. Pierwszy mecz bielskiej imprezy jutro o godzinie 17:o0. Nieco później z mistrzem Szkocji zmierzą się podopieczni Adama Krygera.

Kryger_Adam Drużna z Cygańskiego Lasu w stu procentach wykonała założenia związane z okresem przygotowawczym. Ich zwieńczeniem był mecze kontrolne z silnymi rywalami – Lokmotivem Charków oraz zespołem Era-Pack Chrudim. – Udało nam się wykonać plan. W sobotę i niedzielę zawodnicy odpoczywali, natomiast po wczorajszej konferencji prasowej odbyliśmy trening w godzinach meczu. Cieszę się, że zagraliśmy z mocnymi rywalami. Sparingi z mistrzami Czech i Ukrainy były przedsmakiem Ligi Mistrzów. Pomimo remisu oraz dwóch minimalnych porażek jest zadowolony z naszej postawy, stoczyliśmy mocnymi zespołami wyrównane pojedynki. Nie możemy oczywiście zachłysnąć się tymi wynikami. Do poziomu, który prezentują drużyny systematycznie rywalizujące w Lidze Mistrzów jeszcze sporo nam brakuje – ocenia Adam Kryger.

Drużyna jest gotowa, pali się do gry. Niemal wszyscy są zwarci, gotowi i zdrowi. Niemal, ponieważ... – Niestety Douglas i Michał Marek narzekają na drobne urazy. Liczę jednak na to, że nam pomogą – zakłada nasz rozmówca.

Z mistrzami Litwy, Szkocji i Finlandii o awans do Main Ruond UEFA Futsal Cup będzie rywalizował Rekord. – Przeciwników nie znamy. Zdobycie materiałów na ich temat było bardzo trudne. Coś liznęliśmy, ale to były mecze z poprzedniej edycji turnieju, starocie. W składach naszych rywali doszło do zmian. Skupiamy się przede wszystkim na sobie – podkreśla Kryger.

„Rekordziści” będą gospodarzem turnieju, spoczywać będzie na nich dodatkowa presja. – Z niecierpliwością oczekujemy pierwszego meczu. Ciśnienie i presja rosną. Nie możemy sobie pozwolić na to, aby związały nam nogi. Chcemy grać swój futsal, zaprezentować kibicom swoje atuty, największym jest zespołowość. Musimy dać z siebie 110 procent. Jesteśmy debiutantem, nie znamy rywali, do każdego musimy podejść z dystansem i szacunkiem, ale nie ma mowy o strachu. Stać na na awans. Pierwszy mecz będzie bardzo ważny, decydujący może okazać się natomiast ostatni – przewiduje opiekun mistrzów Polski. – Przed nami trudny i historyczny tydzień. Chcemy być trzecim zespołem z Polski, który awansuje do Main Round futsalowej Ligi Mistrzów – dodaje na zakończenie rozmowy.