
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Kto trenerem Górala? "Stoi za nami szatnia. Decyzja na dniach"
Nie tak wyobrażała sobie pierwszą, historyczną rundę na szczeblu Ligi Okręgowej drużyna z Istebnej. Beniaminek w wielu meczach otrzymał srogą lekcję futbolu od bardziej doświadczonych zespołów.
Najboleśniej Góral Istebna będzie wspominał potyczki z Koszarawą. Beniaminek w pierwszym meczu przegrał w Żywcu 1:9, zaś w rewanżu na własnym obiekcie uległ... 0:11. Ostatecznie zawodnicy z Istebnej w 16 spotkaniach zdobyli 8 punktów i uplasowali się na 8., przedostatniej pozycji w tabeli Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej.
Jedno z "oczek" Góral wyszarpał w ten weekend, remisując u siebie ze Skałką Żabnica 1:1. - Wydaje mi się, że mieliśmy w tym meczu więcej klarownych sytuacji od przeciwnika. W pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy dwóch okazji, bo świetnie interweniował bramkarz. W drugiej straciliśmy szybko bramkę, ale cały czas zagrażaliśmy Skałce - zauważa Paweł Michałek, grający trener drużyny. - To był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Odczuwamy po nim wielki niedosyt - dodał nasz rozmówca, który Górala prowadzi wraz z Adamem Buzkiem.
Trenerski duet przejął pieczę nad zespołem w połowie października. Wówczas Rafał Legierski po sromotnej porażce z Podhalanką Milówka (1:7) zrezygnował z pełnienia funkcji szkoleniowca. Projekt "Michałek - Buzek" na ławce trenerskiej awizowany był jako tymczasowe rozwiązanie. Czy istnieją szanse na to, że panowie będą opiekować się drużyną także w ramach wiosennej rywalizacji?
- Byliśmy dogadani, że do końca rundy jesiennej mamy prowadzić zespół, a następnie zostaną podjęte decyzje co dalej. Z tego co wiemy, zarząd chce, abyśmy kontynuowali swoją pracę. Stoi za nami także szatnia. Wszystko wyjaśni się na dniach. Po ostatnich meczach wierzę w utrzymanie. Na pewno pokażemy się z lepszej strony, bo stać nas na to - zapowiedział 22-letni Michałek.