
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Któż by się tego spodziewał?
Do Łękawicy przyjechał dzisiaj wicelider bielskiej "okręgówki" z Żywca. Miejscowy Orzeł faworytowi sprostał.
- Ten mecz mogliśmy spokojnie wygrać. Mieliśmy bardzo dużo sytuacji, aby to zrobić. Niestety, ale po raz kolejny nie poradzili sobie sędziowie. Odgwizdali karnego z kapelusza. Tak być nie może - grzmiał po ostatnim gwizdku Sławomir Białek, trener Koszarawy, nawiązując do sytuacji z minuty 78., gdy rozjemca odgwizdał kontrowersyjny rzut karny dla Orła. Piłka bowiem zamiast w rękę trafiła w klatkę piersiową Bartłomieja Jakubca. Nie zmienia to jednak faktu, że Robert Mrózek Rafała Pawlusa pokonał.
Wcześniej na prowadzenie wyszli żywczanie, po pięknej asyście Mariusza Kosibora przy trafieniu Mykhailo Lavruka. Ukrainiec w tym spotkaniu miał jeszcze jedną akcję, ale zawiódł. Podobnie, jak Kosibor i Wojciech Drewniak w pierwszej połowie. Gospodarze oprócz zdobytego gola zagrozili również kilka razy przeciwnikowi za sprawą groźnie uderzającego z dystansu Adriana Lejawy czy szarżującego Roberta Mrózka.
Wcześniej na prowadzenie wyszli żywczanie, po pięknej asyście Mariusza Kosibora przy trafieniu Mykhailo Lavruka. Ukrainiec w tym spotkaniu miał jeszcze jedną akcję, ale zawiódł. Podobnie, jak Kosibor i Wojciech Drewniak w pierwszej połowie. Gospodarze oprócz zdobytego gola zagrozili również kilka razy przeciwnikowi za sprawą groźnie uderzającego z dystansu Adriana Lejawy czy szarżującego Roberta Mrózka.