Ale wzorem kilku poprzednich meczów MRKS zanotował taki fragment gry, w którym rywal tempa przyszłego IV-ligowca wytrzymać nie był w stanie. I tak w 29. minucie Krzysztof Chrapek wycofał piłkę na 17. metr do Damiana Szczęsnego, który nie dość, że uderzył dobrze to miał jeszcze sporo szczęścia, bo rykoszet zmylił Tomasza Kupczaka. Kolejne akcenty bramkowe należały do Chrapka. Wpierw uprzedził golkipera Górala po zbyt krótkim podaniu od obrońcy, następnie efektowną „podcinką” nie zniweczył wysiłków Szczęsnego w roli asystenta. Te gole czechowiczanom wystarczyły do kontrolowania boiskowych wydarzeń, a w finalnym rozrachunku zgarnięcia kolejnej pełnej puli.

Warto jednak odnieść się do pozostałych ważnych momentów meczu. Raz w poprzeczkę na wstępie potyczki uderzył Chrapek z rzutu wolnego, poprzeczka po dwakroć stawała na przeszkodzie Krystianowi Patroniowi w 41. i 59. minucie. Podopieczni Krzysztofa Bąka też o pokonanie Krzysztofa Kozika starali się. W 21. minucie Marek Gołuch strzałem po ziemi sprawdził „na raty” interweniującego bramkarza gości, z kolei w 27. minucie niecelną próbą wykazał się Michał Gołuch. W 63. minucie Marcin Radwaniak również chybił i nie przełożył na wynik połowy, w której Góral był dla lidera „okręgówki” konkurentem równorzędnym.