Środowe starcie zakończyło się w pełni sprawiedliwym wynikiem 1:1. Na naszych łamach od razu po meczu podkreślił to trener Pasjonata Artur Bieroński, zgodził się z nim także Sebastian Klimek. - Ciężko było w tych warunkach zagrać jakiś wielki mecz. Było bardzo parno, co naturalnie wpłynęło na grę zawodników. Nie mogę jednak narzekać, bo razem z rywalem udało się nam rozegrać mecz na przyzwoitym poziomie. Pochwalić należy również płytę w Dankowicach, która była świetnie przygotowana - powiedział trener Górala. - Pierwsza połowa była wyrównana, w drugiej zaś to my przejęliśmy lekko inicjatywę - dodał. 
 
W sobotę żywczanie udadzą się na ciężki wyjazd do Puńcowa. Tamtejsze Tempo w poprzedniej kolejce przegrało z Koszarawą w Żywcu 0:2, więc teraz będzie chciało wziąć odwet na drugim żywieckim zespole. Tymczasem sytuacja kadrowa Górala łatwa nie jest. Już w środę do Dankowic drużyna udała się w skromnym gronie, czego efektem były debiuty juniorów - Maksymiliana Pawlusa oraz Kacpra Miksia. Na domiar złego czerwoną kartkę złapał Łukasz Widuch i czeka go przymusowa pauza.