O ile w odniesieniu do pierwszej połowy mówić można o grze względnie wyrównanej, na co zresztą wskazuje skromne, jednobramkowe prowadzenie bielskiej młodzieży, tak to, co wydarzyło się po pauzie wszystkich obserwatorów sparingu przy Startowej zaskoczyło. A może i nawet zszokowało. W odstępie 45. minut piłkarze Metalu Skałki stracili aż 8 goli, ulegając wstydliwemu rozgromieniu 2:9.

– Zabrakło nam w drugiej połowie koncentracji i wszystko w momencie się „rozjechało”. Trzeba z tego meczu wyciągnąć wnioski, ale tak, jak nie było euforii po poprzednim wysokim zwycięstwie sparingowym, tak teraz nie dramatyzujemy. Jest to natomiast jakaś informacja przed ligą – ocenia trener żabniczan Zbigniew Skórzak.

W szeregach Metalu Skałki zaprezentowało się w sobotę kilku testowanych zawodników. Gole strzelali jednak inne piłkarze. Marcin Kochutek po kontrze wcelował w „okienko” bramki Rekordu, a Adrian Szwarc przymierzył z rzutu wolnego, zamykając rezultat jednostronnego starcia.