Pierwsza połowa pod dyktando UKS-u SMS i zasłużone, czterobramkowe prowadzenie łodzianek. W drugiej części jednak stworzyliśmy sobie kilka sytuacji. Na pewno pozytywem był dla nas sam sprawdzian z pretendentkami do mistrzostwa, To była również świetna nauka dla młodych zawodniczek, gdyż nasz skład w znaczącej mierze oparty został na piłkarkach z ekipy U-17 - przyznał na łamach klubowej strony trener bielszczanek, Zbigniew Witkowski. 

 

 

Po obu stronach zabrakło kilku ważnych "ogniw". W drużynie z Łodzi zabrakło piłkarek, które przybywają na zgrupowaniu reprezentacji Polski, natomiast absencje natury zdrowotnej trapiły ekipę Rekordu. Nie ma co ukrywać, pierwsza część meczu należała do wiceliderek Ekstraligi Kobiet. Łodzianki zagrały bardzo odważnie w ofensywie, co zaowocowało czterobramkowym prowadzeniem. 

 

Po zmianie stron piłkarski UKS-u nieco spuściły z tonu, co wykorzystały piłkarki Rekordu. Po raz kolejny z bardzo dobrej strony pokazała się młoda zawodniczka bielszczanek, Zofia Śmietana. To ona zdobyła honorową bramkę dla Rekordu po dobrym podaniu Hanny Wieczorek. Zaliczka bramkowa Śmietany mogła być bardziej okazała, lecz wcześniej arbiter odgwizdał spalonego przy jej trafieniu.