Ligowa jesień przyniosła drużynie z Wapienicy miejsce tuż za podium. Zapora na półmetku rywalizacji w bielskiej A-klas zajmuje czwartą pozycję. Bąk Daniel Podopieczni Daniela Bąka 6 spotkań wygrali, 3 zremisowali, 4 przegrali. Zgromadzili na swoim koncie „oczko”. – Liczyłem na nieco większy dorobek punktowy. Zabrakło przede wszystkim stabilizacji oraz skuteczności. Każdy mecz rozpoczynaliśmy w inny zestawieniu. A-klasowa rzeczywistość jest taka, a nie inna, zawodnicy mają różne zobowiązania. Wspomnianej skuteczności zabrakło w kilku meczach, zmarnowanych „setek” było dużo. Mogliśmy mieć osiem, może dziewięć punktów więcej, wtedy bylibyśmy w ścisłej czołówce. Z drugiej jednak strony cieszy fakt, że stwarzamy sobie sytuacje. Będziemy pracować nad ich wykańczaniem – klaruje Bąk. – Zakończyliśmy rundę na czwartym miejscu. Odczuwam niedosyt. Zawsze patrzę w górę, poprzeczkę stawiam sobie i drużynie wysoko. Przed startem sezonu nie zakładaliśmy gry o awans, ale o trzy pierwsze miejsca w tabeli, jesteśmy tuż za podium. Rok temu byliśmy po pierwszej części rozgrywek na piątej pozycji, skończyliśmy na trzeciej. Wierzę w to, że po dobrze przepracowanej zimie będzie podobnie – dodaje.

Zapora traci do liderów – Przełom Kaniów i Soły Kobiernice – 11 punktów, do trzeciego Sokoła Buczkowice tylko jeden. – Liga jest bardzo wyrównana, większość trenerów zwraca na to uwagę. Odskoczył dwa zespoły, które mają dużą przewagę nad grupą pościgową. Moim zdaniem, nikt nie dogoni Soły i Przełomu. Sokół Buczkowice to jedna z pozytywnych niespodzianek, ta drużyna poczyniła duży progres w porównaniu do sezonu poprzedniego. Na plus oceniam także postawę beniaminka z Rybarzowic. Iskra w końcówce złapała zadyszkę, ale prezentowała się nieźle – ocenia nasz rozmówca.