Piast Cieszyn podejmował Górala Istebna i wobec przeciwnika nie zastosował taryfy ulgowej. Wystarczyły 2 kwadranse rywalizacji, by kwestia zwycięzcy mocno się wyklarowała. W 8. minucie Grzegorz Niemczyk trafił do siatki po raz pierwszy, w minucie 29. podobny był efekt strzału Ireneusza Jelenia po rykoszecie za „kołnierz” Andrzeja Nowakowskiego. Gospodarze byli zabójczo skuteczni, umiejętnie korzystając z tych okazji, które zrodziły się nieco z przypadku. – Gol na 2:0 dla Piasta podciął nam skrzydła. Nie graliśmy źle, ale w podobnych sytuacjach do tych, które miał przeciwnik nie zachowywaliśmy się równie dobrze – przyznaje Dariusz Rucki, szkoleniowiec ekipy z Istebnej, przywołując w tym kontekście niezłą szansę Zbigniewa Małyjurka, którego próbę obronił Roman Nalepa.

Powrót na murawę piłkarze Górala mieli może i obiecujący, ale znów wszelkie próby nie przysporzyły im choćby jednego momentu dającego nadzieję na odwrócenie losów spotkania. – Jak najszybciej długimi piłkami staraliśmy się przenosić grę w pobliże bramki Piasta. Boisko na żadną finezję niestety nie pozwalało. Było dużo walki, a przeciwnik mądrze się bronił – opisuje trener gości. Ci nie tylko pozostali bez łupów strzeleckich i punktów, ale i zostali w końcówce meczu dobici. Daniel Flejszman w 89. minucie podsumował udaną konfrontację dla zespołu dowodzonego z ławki przez Kamila Sornata.