
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Lider bez polotu, ale... bliżej IV ligi
Występ skoczowskiego Beskidu przeciwko Czarnym Jaworze trudno uznać za szczególnie dobry. Swój cel na wyjazdowe starcie faworyt jednak osiągnął.
Gol Michała Szczyrby we wstępnej fazie drugiej połowy meczu okazał się przesądzającym szalę na korzyść Beskidu. – Przeciwnik częściej operował piłką, miał mnóstwo dośrodkowań w nasze pole karne, ale na klarowne sytuacje się to nie przekładało – przyznaje Krzysztof Dybczyński, trener jaworzan, którzy liderowi postawili trudne warunki. – Mamy po tym meczu niedosyt. Wstydu nie ma, ale niestety punktów również – dodaje szkoleniowiec Czarnych.
Nic dziwnego, że wobec wyrównanego przebiegu batalii w ramach 31. kolejki „okręgówki” w szeregach skoczowskim zapanowała radość po końcowym gwizdku sędziego. – Dopisaliśmy do swojego dorobku bardzo ważne punkty po ciężkim spotkaniu z ambitnym rywalem. Taktyka Czarnych utrudniła nasze poczynania, ale drużynie należą się słowa pochwały za konsekwencję, zwłaszcza przy prowadzeniu 1:0 – zauważa trener Beskidu Kamil Sornat, który uprzedzając wątek walki skoczowian o mistrzowski tytuł i przewagi nad Błyskawicą wynoszącej już 5 punktów, dopowiada: – Powtarzam niczym mantrę to, że patrzymy na siebie. Mamy trudne mecze, które zamierzamy wygrać, aby nie zajmować się ligową tabelą.
Nic dziwnego, że wobec wyrównanego przebiegu batalii w ramach 31. kolejki „okręgówki” w szeregach skoczowskim zapanowała radość po końcowym gwizdku sędziego. – Dopisaliśmy do swojego dorobku bardzo ważne punkty po ciężkim spotkaniu z ambitnym rywalem. Taktyka Czarnych utrudniła nasze poczynania, ale drużynie należą się słowa pochwały za konsekwencję, zwłaszcza przy prowadzeniu 1:0 – zauważa trener Beskidu Kamil Sornat, który uprzedzając wątek walki skoczowian o mistrzowski tytuł i przewagi nad Błyskawicą wynoszącej już 5 punktów, dopowiada: – Powtarzam niczym mantrę to, że patrzymy na siebie. Mamy trudne mecze, które zamierzamy wygrać, aby nie zajmować się ligową tabelą.