- Na prośbę rywala gramy ten mecz na własnym stadionie i chcemy to wykorzystać. Do spotkania z Muńcułem przystąpimy podbudowani zwycięstwem w zeszłej kolejce i planujemy pójść za ciosem. W takich meczach musimy punktować. Nie lekceważymy jednak przeciwnika. Oglądałem zespół Muńcuła w meczu z Sołą Rajcza, w którym potrafił zdobyć 3 gole. To pokazuje, że ta drużyna jest groźna i ma kim postraszyć. Niemniej, optymalna kadra na ten pojedynek pozwala być optymistą - mówił przed meczem Tomasz Sala, trener Metalu. 
 
Drużyna z Węgierskiej Górki starcie z Muńcułem Ujsoł rozpoczęła w sposób daleki od wymarzonych. W 13. minucie Rafał Waligóra sytuacyjnym uderzeniem pokonał Dominika Szczotkę i było 0:1. Odpowiedź gospodarzy była jednak niemalże natychmiastowa. Już po 60. sekundach Damian Tomiczek doprowadził do wyrównania, wpisując się po raz pierwszy tego dnia na listę strzelców. Metal przejął inicjatywę i wydawało się, że kolejne gole są kwestią czasu. Tak rzeczywiście było. 
 
W 42. minucie gospodarzy na prowadzenie wyprowadził pomocnik Łukasz Biegun, a prawdziwa kanonada nastąpiła po zmianie stron. Tomiczek w rewanżowych 3 kwadransach jeszcze po trzykroć pokonał golkipera Muńcuła Ujsoły. Doświadczony lis pola karnego potwierdził tym samym, że jest obecnie w świetnej formie. Dość wspomnieć, że popularny "Malowany" po 6 meczach ma na swoim koncie już 9 goli, co daje mu tytuł lidera klasyfikacji strzelców grupy B Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej.

Końcowy rezultat potyczki w Węgierskiej Górce na 6:1 ustalił natomiast defensor Szymon Szumlas.