Nowy sezon rozpoczął się od falstartu dla puńcowian. Tempo uległo wówczas Skałce Żabnica 1:2. Od tego czasu jednak zespół z Puńcowa notuje rewelacyjną serię 6 meczów bez porażki. To pozwoliło awansować jej na 4. pozycję w ligowej tabeli. Przed Tempem jednak bardzo wymagające mecze. Już w najbliższy weekend jego zawodnicy zmierzą się z GKS-em Radziechowy-Wieprz, a następnie z Borami Pietrzykowice. 

 

 

Mamy fajną serię, nie ma co ukrywać. Zaczęliśmy nie najlepiej, ale później szybko poszło to do przodu. Szatnia czuje się bardzo dobrze. Atmosfera w drużynie jest pozytywna. Cieszę się z naszej dyspozycji, ale przed nami ciężki terminarz. Zmierzymy się z wymagającymi drużynami, dlatego to będzie pewna weryfikacja dla nas – mówi trener Tempa, Michał Pszczółka.

 

W niedzielę, w hitowym spotkaniu, Tempo Puńców pokonało Beskid Skoczów 2:1 po dobrym, emocjonującym meczu. – Wydaję mi się, że pierwsza połowa była dużo ciekawsza dla oka kibica. Stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji, z których wykorzystaliśmy dwie. Jak się później okazało, to wystarczyło. Po zmianie stron Beskid przejął inicjatywę, dłużej operował piłką, ale to nie przełożyło się na gole – przyznaje Pszczółka.