SportoweBeskidy.pl: Jak przebiegły zimowe przygotowania do meczów rewanżowych?  
Marcin Kasperek:
Pracowaliśmy standardowo. Skupiliśmy się przede wszystkim nad siłą oraz motoryką. Biegaliśmy i trenowaliśmy intensywnie. Dopiero w marcu zeszliśmy z obciążeń, by złapać "świeżość" przed meczami ligowymi. Czujemy się przygotowani, choć frekwencja na zajęciach była różna. Początkowo była ona bardzo dobra, lecz później doszły urazy czy przeziębienia. Mogę być jednak zadowolony z wykonanej pracy i postawy zawodników. 

 

SportoweBeskidy.pl: Wyniki sparingów nie napawają optymizmem. 
D.K.
: Przegraliśmy wszystkie test-mecze, ale nie to było najważniejsze. Chciałem przede wszystkim, by każdy z zawodników rozegrał podobną liczbę minut podczas tych spotkań. Dodatkowo trenowaliśmy różne warianty gry, uczyliśmy się nowego modelu. Mieliśmy dobre fragmenty zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Dlatego do wyników nie przywiązuje większej uwagi. Do ligi jesteśmy odpowiednio przygotowani.

 

SportoweBeskidy.pl: Jakiego Beskidu możemy spodziewać się w rundzie wiosennej? 
D.K.:
Przede wszystkim walczącego, zdecydowanego i zdeterminowanego. Chcemy ponadto grać piłką, utrzymywać się przy niej. Mam swój preferowany model gry, który chcę, by drużyna realizowała. Pracowaliśmy nad nim podczas sparingów i fajnie to wyglądało. Potencjał w zespole jest duży, dlatego jeśli wszyscy dadzą z siebie 100 % to powinno być dobrze. 

 

SportoweBeskidy.pl: Fotel lidera zajmowany przez Was po rundzie jesiennej to dla wielu duża niespodzianka. 
D.K.:
Przed rozpoczęciem sezonu byłem przekonany o dużym potencjale mojego zespołu. Mieliśmy kilka bardzo dobrych meczów, ale też kilka takich, w których wygraliśmy w końcówce i się męczyliśmy. Konsekwentnie jednak punktowaliśmy, dzięki temu zajmujemy 1. miejsce. W zespole panuje bardzo dobra atmosfera, co też miało istotny wpływ na naszą postawę. Z optymizmem można spoglądać w przyszłość. 

 

SportoweBeskidy.pl: Celem na wiosnę jest awans do "okręgówki"?
D.K.:
W każdym meczu chcemy grać o zwycięstwo i z takim nastawieniem przystępujemy do spotkań rewanżowych. Miejsce w tabeli pokazuje, że będziemy się liczyć w walce o awans. Mamy mocną drużynę, która zimą weszła na jeszcze wyższy poziom. Chcemy to pokazać. Z drugiej strony mamy w sobie sporo pokory, dlatego nie ma u nas żadnego ciśnienia na mistrzostwo.

 

 

SportoweBeskidy.pl: Na wyższy poziom udało się Wam wejść m.in. dzięki transferom. 
D.K.:
Dołączyli do nas David i Nicolas Santos z Brazylii. To młodzi zawodnicy, którzy powinni wnieść sporo do drużyny. Dołączył do nas także Szymon Tatara, po którym obiecujemy sobie naprawdę wiele. To świetny zawodnik. Wrócił do nas ponadto Wojciech Kruczyński, więc kadra jest szeroka i solidna. Do mojej dyspozycji nie będą natomiast Jacek Grzegorzek, który trafił na wypożyczenie do LKS-u Sopotnia oraz kontuzjowani Dominik Lach i Piotr Kastelik. Jestem zadowolony z tego, jak wygląda obecnie zespół. Kadra odpowiada mojemu modelowi gry, a właśnie pod niego sprowadzaliśmy nowych piłkarzy. 

 

SportoweBeskidy.pl: Jako klub podołalibyście wyzwaniom "okręgówki"? To jednak zupełnie inny poziom...
M.K.:
Jeśli chodzi o kwestie organizacyjno-finansowe, to nie chciałbym się wypowiadać, ponieważ jest to pytanie bardziej do prezesa. Mogę jednak zapewnić, że zarząd robi wszystko, byśmy mogli walczyć o najwyższe cele. Klub tworzą świetni ludzi, którzy swoimi siłami starają się nam zapewnić stały rozwój. A sportowo... LKS Leśna w poprzednim sezonie zdominowała większość meczów, a widzimy jak sobie radzi w "okręgówce". Jestem zwolennikiem stawiania na zawodników, którzy wywalczyli awans, niemniej wzmocnienia byłyby z pewnością potrzebne.