Przystępując do rundy wiosennej Ekstraligi żywiono w ekipie Mitechu nadzieje, że ostatni mecz sezonu pozwoli zakończyć rozgrywki w historycznym stylu. Jednocześnie pamiętano o tęgim laniu, jakie żywczankom zafundowały piłkarki z Łęcznej.

mitech leczna Spotkanie w Radziechowach, wieńczące jesienne zmagania w elicie, na długo zapadło w pamięci żywieckich piłkarek. Optymizm przed meczem był w szeregach Mitechu spory, tymczasem konfrontacja zakończyła się bezdyskusyjnym triumfem Górnika 6:3. Przez całą zimę i wiosenną część ligowej rywalizacji wyczekiwano meczu, który mógłby stanowić odwet za ówczesną klęskę.

Jedną szansę podopieczne Beaty Kuty miały w Łęcznej, w półfinale Pucharu Polski. Niewiele zabrakło, by Mitech zdobył przepustkę do decydującego starcia. Przyjezdne miały w tym przypadku wyjątkowego pecha, bo tylko fatalna decyzja sędziny zawodów pozwoliła miejscowym doprowadzić do zwycięskiej ostatecznie serii rzutów karnych.

W miniony czwartek żywczanki traciły jeszcze pięć „oczek” do Górnika. Ale w efektownym stylu rozbiły beniaminka z Katowic, wyczekując jednocześnie wieści z Konina. Te okazały się korzystne. Medyk pokonał Górnika 5:2. Przed ostatnią kolejkę zespoły z miejsc 3-4 w Ekstralidze dzielą dwa punkty, które odrobić można tylko w jeden sposób. By myśleć o historycznej lokacie na podium drużyna z Żywca musi w niedzielę w Łęcznej wygrać. O tyle będzie to możliwe, że wszystkie zawodniczki są do dyspozycji trenerki Mitechu, w dodatku w całkiem niezłej formie. Los sprawił, że na samym finiszu mamy tak wyczekiwany mecz sezonu!

Początek konfrontacji Górnika z Mitechem w niedzielę 7 czerwca o godzinie 16:30.