Mecz, w którym było wszystko
Wydarzeniami spotkania siatkarek BKS Bostik w Łodzi można by obdzielić kilka innych ligowych meczów. Przyjezdne bliskie były zarazem sprawienia sensacji sporego kalibru.
ŁKS Commercecon Łódź to zespół, który w obecnym sezonie poważnie aspiruje do przełamania hegemonii rywalek z Polic i Rzeszowa, obserwowanej na parkietach Tauron Ligi. Dość wspomnieć, że przystępując do meczu z bielszczankami podopieczne Alessandro Chiappiniego miały na koncie 16 zwycięstw na... 16 rozegranych meczów. Liderki rozgrywek ani myślały się zatrzymywać, ale równocześnie przyjezdne nie zamierzały ułatwiać im zadania. Efekt przywołanych aspiracji po obu stronach siatki był taki, że łódzko-bielskie starcie dopisało pod względem kibicowskich emocji, którzy zarazem mogli poczuć się niczym na huśtawce nastrojów.
Siatkarki BKS Bostik rywalizację rozpoczęły bez kompleksów. Odskoczyły miejscowym wyraźnie na 17:11 po ataku Pauliny Damaske. Kiedy prowadziły 20:14 nastąpił zwrot akcji i przy zagrywce Leny Scuki łodzianki odrobiły straty niemal w całości. Sytuacja powtórzyła się przy stanie 24:20, gdy dopiero błąd Valentiny Diouf w polu serwisowym zakończył partię. Niemal bliźniaczy przebieg miał set numer 4. Zaliczka 13:9 dla BKS Bostik po dobrych akcjach Damaske dawała przyjezdnym nadzieję na wygraną. Dzięki skuteczności na siatce Kamili Witkowskiej w końcówce walka trwała "na styku", ponownie do wyniku 25:23 doprowadziło zbicie Majki Szczepańskiej-Pogody. Bielszczanek z rytmu nie wybiła nawet... 20-minutowa przerwa, podczas której sędziowie w niespotykany sposób sprawdzali prawidłowość ustawienia przeciwniczek...
Wspomniane odsłony różniły się zarazem od tego, co działo się w setach drugim i trzecim. W nich gospodynie dominowały niepodzielnie, startując od uzyskania przewagi odpowiednio - 6:1 i 5:1. Prócz doskonale atakującej Diouf ogromnym atutem ŁKS Commercecon był blok, którym w całym spotkaniu zdobyły aż 18 "oczek". O ile w drugiej odsłonie bielszczanki usiłowały coś wskórać i przewagę zdołały zmniejszyć na 17:14, tak na prowadzenie w całym meczu liderki wyszły po "demolce", m.in. notujące serię z 15:10 na 21:10, gdy skrzydłowe bielskiej drużyny zgubiły swój rytm, a trudne serwisy Aleksandry Gryki siały spustoszenie.
Mecz zapamiętany zostanie jednak przez pryzmat tie-breaka. Zmiana stron nastąpiła przy przewadze BKS Bostik 8:2, po tym, jak Dominika Pierzchała "pocelowała" zagrywką Scukę. Po ataku Pauliny Majkowskiej ze środka łodzianki przegrywały już 3:10... Raz za razem punktować zaczęła wówczas Diouf - to ona "skasowała" również atakiem w linię meczbola dla ekipy znad Białej, sama też zadała ostateczny cios, gdy po "czapie" Witkowskiej na Szczepańskiej-Pogodzie faworytki wypracowały sobie premierową piłkę na odniesienie ciężko wywalczonego sukcesu.
ŁKS Commercecon Łódź - BKS Bostik Bielsko-Biała 3:2 (23:25, 25:17, 25:15, 23:25, 17:15)
BKS Bostik: Pierzchała, Nowicka, Borowczak, Majkowska, Damaske, Szczepańska-Pogoda, Mazur (libero) oraz Nowak (libero), Chmielewska, Abramajtys, Szymańska, Sobiczewska
Trener: Piekarczyk