Wyżej notowani w tabeli goście z przypisywanej im roli dobrze się wywiązali. Przynajmniej w aspekcie „gołego” wyniku. – Trzeba cieszyć się, że wygraliśmy. Natomiast do samej gry można mieć sporo zastrzeżeń. Gramy niestety nieodpowiedzialnie i niedojrzale. Na własne życzenie męczyliśmy się. Przed grupą mistrzowską wymaga to gruntownej poprawy – zaznacza Wojciech Gumola, szkoleniowiec zespołu z Puńcowa.


Punkty piłkarze Tempa zdołali zabrać ze sobą, ale istotnie musieli się w tym celu natrudzić, także wobec własnej indolencji w rozlicznych akcjach zaczepnych. Bohaterem w ich szeregach, wzorem kilku innych spotkań obecnego sezonu, okazał się Tomasz Szyper. Wynik potyczki napastnik przyjezdnych wpierw otworzył w sytuacji sam na sam po dograniu Michała Grenia, a w końcowym fragmencie meczu również ustalił. Pomiędzy owymi zyskami miały miejsce inne wydarzenia godne dostrzeżenia. W 42. minucie Cukrownik doprowadził do remisu. Rzut karny, podyktowany za zagranie ręką Jakuba Węglorza w „16”, nieomylnie wyegzekwował Paweł Pasko. Krótko po zmianie stron cieszyli się puńcowianie. Mateusz Szuster zachował refleks w podbramkowym zamieszaniu.