I choć była to jedyna potyczka weekendu na boiskach ligi okręgowej, to na brak emocji kibice narzekać nie mogli. Pomimo kadrowych osłabień, m.in. absencji Mateusza Sewery i Łukasza Bieguna po stronie gospodarzy oraz Michała Chrysteczki i Dariusza Kłusa w ekipie z Pruchnej, obie drużyn stworzyły widowisko ciekawe, na dodatek okraszone zwrotami akcji.

Na to nie zanosiło się w premierowej części meczu, bo gole zdobywali w niej wyłącznie przyjezdni. Dwie wrzutki grającego trenera Marcina Bednarka dały efekt w postaci bramek – Adama Brzyszkowskiego głową i feralnego „samobója” Andrzeja Kowalczyka przy kornerze gości. Dwubramkowe prowadzenie bynajmniej kwestii wygranej nie rozstrzygnęło...

W 50. minucie Marcin Biegun wykorzystał podbramkowe zamieszanie i dobił strzał uprzednio sparowany przez Andrzeja Skrockiego. W 67. minucie dalsze wysiłki piłkarzy LKS-u Leśna zostały nagrodzone wyrównaniem. Faulowany w polu karnym Wojciech Wróbel sam wymierzył sprawiedliwość z 11. metrów. Podopieczni Wojciecha Zuziaka nabrali animuszu, ale perfekcyjny rzut rożny przeciwnika „zgasił” ich zapał. W 73. minucie piłkę „w sieci” umieścił Piotr Kowal i właśnie to trafienie zwieńczyło strzeleckie zakusy obu ekip. Ostatecznie nadzieje miejscowych prysły, gdy w końcowej fazie spotkania „cegłą” za nadmiar żółtych kartek ukarany został Mateusz Piątek. Wcześniej żałować mogli, że golkiper LKS-u '99 obronił chytre uderzenie Wróbla, a w dogodnej sytuacji błędny wybór podjął Maciej Krysta.