- Wywalczyliśmy bardzo cenne trzy punkty, po dobrej grze. Zagraliśmy podobnie jak z Polonią, jednak w tym przypadku byliśmy skuteczniejsi w ofensywie i udało się dowieźć korzystny wynik do końca. Wygraliśmy jednak zasłużenie - mówi Daniel Kubaczka, trener Kuźni. 

 

Kibice zgromadzeni na trybunach zobaczyli dziś w Landeku ciekawe, derbowe starcie, w którym żadna ze stron nie chciała się zamykać. Efektem tego był gol otwierający wynik spotkania po upływie premierowego kwadransa. Na prowadzenie Spójnię wyprowadził Wiktor Piejak, który przytomnie dopadł do wycofanej piłki po zamieszaniu po rzucie rożnym i umieścił ją w siatce. Na odpowiedź ustronian nie trzeba było jednak długo czekać. W 23. minucie Kamil Szlufarski sfinalizował celnym uderzeniem dogranie z rzutu wolnego. Ten stały fragment gry miał istotne znacznie jeszcze w jednym przypadku, jednak tym razem w bezpośrednim wydaniu. Ze stojącej piłki z okolic 25. metra świetnie przymierzył Mykola Bui. 

 

Napędzona Kuźnia ani myślała o cofnięciu swoich szyków. Wręcz przeciwnie. W 50. minucie Szlufarski ponownie wpisał się na listę strzelców celnym strzałem w krótki róg. Na następnego gola przyszło czekać widzom do 96. minuty. Tuż przed końcem spotkania Piotr Lorek celną "główką" pokonał bramkarza Kuźni, lecz było to za mało, aby odmienić losy meczu i finalnie to ustronianie po końcowym gwizdku arbitra cieszyli się z wygranej.