
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Miłe złego początki
Mecz między Przełomem a Pionierem był starciem ekip, które nie zachwycały dotychczas w rozgrywkach Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej.
W poprzednich spotkaniach to Pionier był ekipą, która pierwsza zadawała "cios". Potem jednak to obracało się przeciw pisarzowiczanom. Dziś podopieczni Sebastiana Klimka zanotowali kiepski początek, co poskutkowało bardzo szybko straconą bramką. W 5. minucie gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Marek Faruga, finalizując składny atak swej drużyny. Beniaminek z Kaniowa długo jednak nie cieszył się z prowadzenia. W 15. minucie gola wyrównującego zdobył Michał Strzeżoń. Zawodnik Pioniera fetował trafienie... bezpośrednio z rzutu rożnego.
Przyjezdni ewidentnie nabrali wiatru w żagle, przy jednocześnie bardzo słabej postawie defensywy Przełomu. Już 60 sekund później Pionier prowadził w tym meczu, a moment dekoncentracji w szeregach kaniowian wykorzystał Maciej Budkiewicz. W 33. minucie goście prowadzili 3:1, a ponownie na listę strzelców wpisał się Strzeżoń.
Po zmianie stron obraz gry był bardziej wyrównany, lecz ten stan nie trwał długo. Kaniowianie z czasem tracili siły, co skrzętnie potrafili wykorzystać piłkarze Pioniera. W 68. minucie kolejnego gola dla drużyny z Pisarzowic strzelił Wojciech Kasolik. Ten sam zawodnik w 86. minucie pewnie wyegzekwował rzut karny. Wynik meczu tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra ustalił Strzeżoń, który przy okazji skompletował hat-tricka w tym spotkaniu.
Przyjezdni ewidentnie nabrali wiatru w żagle, przy jednocześnie bardzo słabej postawie defensywy Przełomu. Już 60 sekund później Pionier prowadził w tym meczu, a moment dekoncentracji w szeregach kaniowian wykorzystał Maciej Budkiewicz. W 33. minucie goście prowadzili 3:1, a ponownie na listę strzelców wpisał się Strzeżoń.
Po zmianie stron obraz gry był bardziej wyrównany, lecz ten stan nie trwał długo. Kaniowianie z czasem tracili siły, co skrzętnie potrafili wykorzystać piłkarze Pioniera. W 68. minucie kolejnego gola dla drużyny z Pisarzowic strzelił Wojciech Kasolik. Ten sam zawodnik w 86. minucie pewnie wyegzekwował rzut karny. Wynik meczu tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra ustalił Strzeżoń, który przy okazji skompletował hat-tricka w tym spotkaniu.