
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Mimo pogromu optymistyczna „połówka”
IV-ligowy Orzeł Ryczów zgodnie z przewidywaniami okazał się lepszy w sparingowej potyczce z dankowickim Pasjonatem.
Zanim jednak goście test-meczu w Dankowicach swej wyższości dowiedli w sposób niepodważalny, to piłkarze Pasjonata skuteczni im się przeciwstawiali na przestrzeni premierowych 45. minut. Gola Orzeł zdobył wówczas jedynie za sprawą nieporozumienia dankowickiej defensywy. Miejscowi mogli stratę odrobić, ale raz testowany zawodnik, a raz Wojciech Małysz nie zachowali się zimnej krwi w obliczu „świątyni” przeciwnika.
– Jestem zbudowany tym, jak grając w składzie w miarę optymalnym operowaliśmy piłką i poruszaliśmy się po boisku. Wyglądało to lepiej, niż można się było spodziewać – zauważa szkoleniowiec Artur Bieroński, który po pauzie dokonał już szeregu roszad w składzie. To nie pozostało bez wpływu na końcowy rezultat. Adrian Śmiłowski strzałów futbolistów IV-ligowca nie był w stanie zastopować po trzykroć.
– Jestem zbudowany tym, jak grając w składzie w miarę optymalnym operowaliśmy piłką i poruszaliśmy się po boisku. Wyglądało to lepiej, niż można się było spodziewać – zauważa szkoleniowiec Artur Bieroński, który po pauzie dokonał już szeregu roszad w składzie. To nie pozostało bez wpływu na końcowy rezultat. Adrian Śmiłowski strzałów futbolistów IV-ligowca nie był w stanie zastopować po trzykroć.