Pozytywy są
Z solidnej strony pokazali się na przestrzeni ostatnich miesięcy piłkarze Wisły, którzy nie należeli do wygodnych rywali. Finalnie drużyna ze Strumienia zajęła w tabeli 6. miejsce i wiosną czeka ją gra w grupie spadkowej Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej. – Grę naszej drużyny w pierwszej rundzie, mimo wszystko, oceniam pozytywnie. Mieliśmy wiele problemów kadrowych, grając kilka meczów w składzie 11, 12-osobowym. Mimo to zostawiliśmy na boisku sporo zdrowia, grając w kilku meczach dobrą piłkę. Na dziś realizujemy cel jakim jest utrzymanie w okręgówce, dlatego myślę, że nie ma powodów do narzekań – ocenia zawodnik Wisły, Bartosz Wojtków. 

Najlepszy mecz przed nimi
Oprócz problemów kadrowych w trakcie rundy doszło także do zmiany na ławce trenerskiej Wisły. Dariusza Kłodę zastąpił Robert Żbikowski. Zmiana była pokłosiem druzgocącej porażki strumienian z WSS-em Wisłą aż 1:11. To jednak nie był najgorszy mecz zespołu ze Strumienia. – Najgorsze mecze zagraliśmy z LKS-em Goleszów i komentarz dotyczący tych spotkań jest zbędny. Najlepszy mecz myślę że zagramy na wiosnę – przyznaje Wojtków.


Jak najszybciej się utrzymać
Nasz rozmówca był bardzo ważną postacią w szeregach swojej ekipy. Wojtków zdobył w minionej kampanii 7 bramek, lecz jego dorobek mógłby być bardziej okazały, gdyby nie kontuzje, które wykluczyły go z ważnych spotkań. Na wiosnę piłkarze Wisły będą chcieli jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie. – Moja dyspozycja w tej rundzie nie była najgorsza, najbardziej jednak martwiły mnie kontuzje, które uniemożliwiały mi grę w kilku ważnych meczach. Na wiosnę będziemy walczyć o jak najszybsze utrzymanie w dobrym stylu – ocenia piłkarz Wisły.