Jesień sezonu 2021/2022 była w wydaniu podopiecznych trenera Michała Pszczółki wyborna, a jedyne poważniejsze wahnięcia przyniosła inauguracja rozgrywek, jak i sam ich finisz. – Rozpoczęliśmy od przegranego meczu w Żabnicy, ale bardzo szybko złapaliśmy jako drużyna właściwy rytm. Efektem kolejne zwycięskie spotkania. Żałujemy tego ostatniego, bo tylko zremisowaliśmy u siebie z Sołą Rajcza, a gole straciliśmy po rzutach karnych. Taka jest piłka. W każdym razie dorobek 36 punktów bralibyśmy w ciemno. Jesteśmy bardzo zadowoleni – mówi w rozmowie z naszym portalem Andrzej Lacel, prezes klubu z Puńcowa.
 



Nie brakuje ekspertów, którzy Tempo w formie z minionej części zmagań widzą jako głównego pretendenta do mistrzowskiego tytułu. Czy to scenariusz w Puńcowie w istocie pożądany? – Awans uzyskany przez klub z tak małej miejscowości byłby ewenementem i nie lada zaszczytem – przyznaje sternik Tempa, po czym dodaje: – Zdajemy sobie sprawę, że między IV ligą a ligą okręgową przeskok jest ogromny. Jeżeli jednak sportowo drużyna stanie na wysokości zadania, to nikt nie ma zamiaru odpuszczać. Zrobimy wszystko co możliwe, aby finansowo sprostać wyzwaniu.