Już w 4. minucie wynik spotkanie niespodziewanie otworzyli zawodnicy Orła. Robert Mrózek z zimną krwią zakończył składną akcję swego zespołu, lecz...to by było na tyle ze strzeleckich możliwości beniaminka w tym meczu, który nie nacieszył się długo z prowadzenia. Chwilę później do wyrównania doprowadził Damian Szczęsny, który był niewątpliwym bohaterem tego spotkania kompletując na swoim koncie hat-tricka w tym spotkaniu. W międzyczasie boisko z kontuzją opuścił golkiper MRKS-u Wojciech Rogala, lecz asygnowany do gry za niego Patryk Kopeć bardzo pewnie spisywał się pomiędzy słupkami czechowickiej bramki. Wcześniej wspomniany D. Szczęsny również wcielił się w rolę asystenta. W 10. minucie celnie dograł do Krzysztofa Chrapka, a ten z zimną krwią ulokował piłkę w siatce, wyprowadzając tym samym swoją drużynę na prowadzenie. "Im dalej w las tym większe drzewa" - czechowiczanie byli niezwykle skuteczni w tym spotkaniu, jednak najbardziej efektownym golem była bramka na 5:1. Zawodnicy MRKS-u wyszli z nieprawdopodobną kontrą, po rzucie rożnym z własnego pola karnego, a całość strzałem głowa zamknął Rafał Adamczyk. 

Druga część spotkania wiele się nie różniła od pierwszej. To lider z Czechowic kontrolował przebieg spotkania dokładając kolejne cztery gole autorstwa Dawida Goli, D. Szczęsnego, Dominika Kopcia i K. Chrapka. Wynik 10:1 z pewnością robi wrażenie, lecz najbardziej istotnym faktem jest to, że MRKS, jeszcze przed rozpoczęciem listopada zapewnił sobie tytuł mistrza rundy jesiennej w AP-Sport Bielskiej Lidze Okręgowej. - Na świętowanie jeszcze przyjdzie pora (śmiech). Póki co jesteśmy prawie na półmetku rozgrywek, ale z pewnością jest to fajny prognostyk przed rundą wiosenną. Jako trener mogę być tylko zadowolony, że mogę liczyć na tak dobrą grę mojego zespołu - ocenił szkoleniowiec MRKS-u Marcin Biskup.